W ostatnim wywiadzie Joe Biden przyznał, że uważa Władimira Putina za "zabójcę". Na odpowiedź prezydenta Rosji nie trzeba było długo czekać. Polityk przytoczył w związku z tym anegdotę ze swojego dzieciństwa.
W środę telewizja ABC pokazała w ramach "Good Morning America" wywiad z prezydentem Stanów Zjednoczonych, w którym jednym z tematów rozmowy była polityka kraju wobec Rosji. Joe Biden potępił Władimira Putina za próbę wpłynięcia na wynik głosowania w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich w USA. Zapowiedział, że wyciągnie z tego konsekwencje.
Biden został zapytany o to, czy uważa prezydenta Rosji za "zabójcę". Amerykański polityk odpowiedział, że "tak". I do tych właśnie słów odniósł się później sam Putin.
– W dzieciństwie, kiedy kłóciliśmy się na podwórku, mówiliśmy: kto się przezywa, sam się tak nazywa. I to nie jest tylko powiedzenie czy dziecięcy żart. Znaczenie jest w tym bardzo głębokie i psychologiczne. W innej osobie widzimy własne cechy i myślimy, że ktoś jest taki sam jak my – ocenił Władimir Putin na antenie rosyjskiej telewizji.
Jakby tego było mało, Putin życzył Bidenowi "dobrego zdrowia", nawiązując tym samym do wieku prezydenta Stanów Zjednoczonych, która ma 78 lat.
Słowa Bidena skomentował również rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, który stwierdził, że głowa USA wyraźnie nie chce poprawiać stosunków z Rosją.