Kanclerz Niemiec poleciała do Aten, by rozmawiać o kolejnych formach pomocy dla zagrożonego bankructwem kraju. Grecy powitali ją wielkimi manifestacjami, karykaturami, nazistowskimi flagami i podobiznami Hitlera.
Angela Merkel podczas wizyty w Grecji chce rozmawiać o wsparciu dla reform nowego rządu. W rozmowach z politykami zapowiedziała pomoc finansową dla reformy greckiej służby zdrowia i administracji.
Obietnice to jednak zbyt mało dla Greków rozwścieczonych wprowadzonymi oszczędnościami. Od wczesnego popołudnia ulicami Aten maszerują demonstranci, którzy na wizytę Angeli Merkel przygotowali nazistowskie flagi, podobizny Adolfa Hitlera i karykatury kanclerz Niemiec. Agencja DPA poinformowała także o wielu wulgarnych transparentach. "Córko Hitlera, won z Grecji, nie chcemy IV Rzeszy" i "Precz z naszego kraju, zdziro" – głosiły niektóre.
– Niczego się nie spodziewamy po tej wizycie – powiedział cytowany przez gazeta.pl nauczyciel Tassos, uczestnik manifestacji na placu Syntagma. – Mamy katastrofę z powodu Unii Europejskiej, więc nie jest to strona, która będzie nas ratować.
Dla protestujących Greków Angela Merkel jest symbolem oszczędności i upokarzających negocjacji w sprawie pomocy dla ich kraju. Z obawy przed niepokojami, bezpieczeństwa Angeli Merkel pilnuje około 7 tys. policjantów. W całym centrum miasta zamknięte zostały ogródki restauracji, zmieniono też trasy wielu autobusów.