"Znam piosenki Krawczyka lepiej niż ty konstytucję" — napisała 21-letnia dziewczyna na Twitterze, odpowiadając na wpis prezydenta Andrzeja Dudy, który uznał, że "młodzi może lekceważą taką muzykę albo nawet nie znają”. A to właśnie młodzi ludzie sprawili, że muzyka Krawczyka przeżyła prawdziwe odrodzenie i od lat nie jest traktowana w kategorii obciachu czy muzyki wyłącznie dla 70-latków.
Tłumy na juwenaliach wyśpiewujące piosenki Krzysztofa Krawczyka, remiksy jego utworów, które zdobywają miliony wyświetleń, młodzi ludzie tłumnie pojawiający się na koncertach artysty, którego muzyka towarzyszyła Polakom od pokoleń. Tak wyglądają ostatnie lata Krzysztofa Krawczyka, czego zdaje się nie zauważać prezydent Andrzej Duda, który miał jedynie złożyć kondolencje po śmierci artysty, a swoim wpisem uderzył w młodych.
21-letnia użytkowniczka Twittera odpowiedziała na słowa Dudy, pisząc: "znam piosenki Krawczyka lepiej niż ty konstytucję”.
Dziennikarz Maciej Bąk zapytał prezydenta: "Mówi Pan o tych młodych, którzy w 2019 roku wykupili wszystkie bilety na koncert pana Krzysztofa na ulicy Elektryków w Gdańsku?”, zamieszczając zdjęcie spod sceny, gdzie tłum składał się z młodych ludzi.
Inna osoba zamieściła fragment relacji TVPW z imprezy juwenaliowej Politechniki Warszawskiej. Widać na niej wielotysięczny tłum piętrzący się pod sceną.
"Jestem raczej młody, w każdym razie o ponad 50% młodszy od Pana. I stwierdzam że nie ma Pan pojęcia o czym mówi. Nie po raz pierwszy zresztą" — dodał Jakub.
"Czuję się obrażony jako młody" — dodał na Twitterze Andrzej Bednarz, który jest studentem."To jest właśnie ta wasza logika, którą kroczycie przez życie. W każdym aspekcie wmawiacie nam różnicę pokoleń, a prawda jest taka, że w naszych młodych sercach również gości muzyka Krzysztofa Krawczyka" — napisał kolejny użytkownik Twittera.
"Mam 28 lat, a Krzyśka Krawczyka słuchałam w zasadzie od zawsze"
A oburzonych młodych ludzi jest wielu. Jest wśród nich Gabriela, która otwarcie mówi o tym, że była fanką Krzysztofa Krawczyka. - Pierwsze info o śmierci Krawczyka zobaczyłam na Facebooku i przez moment zamarłam. Musiałam usiąść, sprawdzić czy ktoś sobie robi żarty, czy o co chodzi. Jak już potwierdziłam informację w oficjalnych źródłach to się rozpłakałam — opowiada moment, kiedy dowiedziała się o śmierci artysty.
Podkreśla, że znając całą jego twórczość i życiorys czuła się, jakby to był jej dobry znajomy. — Dzień wcześniej "katowałam" znajomych piosenkami Krawczyka przy stole wielkanocnym. Cieszyłam się i wrzucałam uśmiechnięta story przy jego muzyce. Mam 28 lat, a Krzyśka Krawczyka słuchałam w zasadzie od zawsze. I nie wyniosłam tego z domu, bo rodzice nie słuchali takiej muzyki. Sama nauczyłam się go słuchać. Zaczęło się od hitów przypadkowo puszczanych gdzieś tam w gimnazjum, na weselach, a później już świadomie na imprezach, gdzie wszyscy się bawili do jego hitów — opowiada. Kiedy kupiła adapter jej pierwszym winylem był Krzysztof Krawczyk "Good Ol' Rock N'Roll" z 1981 roku.
— To, co jest niesamowite w tym gościu to to, że jest — mówię to celowo w formie teraźniejszej - to Artysta, który łączy pokolenia. Widać to było na jego warszawskim koncercie w 2019 roku. Na sali byli ludzie w przedziale 16-60, z przewagą właśnie tych młodych, którzy śpiewali razem z nim nie tylko hity, których teksty się po prostu zna, ale nawet te mniej popularne piosenki — wspomina.
Gabriela dodaje, że szacunek do jego twórczości wśród młodych ludzi jest ogromny. — Widzę to po sobie i po moich młodszych znajomych, którzy wczoraj z żalem pisali o śmierci ulubionego artysty. Poza tym wystarczy wejść na TikToka i zobaczyć filmy, gdzie młodzi ludzie piszą, że "odeszła prawdziwa legenda" — dodaje 28-latka.
Juwenalia bez Krawczyka to żadne juwenalia
Krawczyk był wręcz rozchwytywany na studenckim święcie. YouTube pełen jest fragmentów z koncertów, jakie dawał przez lata na juwenaliach. Jak te w Poznaniu, Warszawie czy Wrocławiu 2018 roku.
Czy na tym w 2019 roku w Krakowie, podpisanym jako ostatni koncert Krawczyka.
Organizatorzy prześcigali się w tym, by to właśnie na ich imprezie pojawił się Krzysztof Krawczyk. A młodzi ludzie nie traktowali go jako obciachu, bardzo szanując jego twórczość.
Marcin Bąkiewicz, dyrektor muzyczny Antyradia uważa, że mówienie o Krzysztofie Krawczyku, jako o artyście nieznanym wśród młodzieży to nieporozumienie. — Krawczyk był właśnie jednym z tych "dinozaurów", których twórczość młodzi ludzie znali i lubili. Ostatni raz widziałem Pana Krzysztofa na koncercie na Juwenaliach Politechniki Warszawskiej, na stadionie Syrenka, w roku 2019. Wzbudził wśród zebranej publiczności solidny entuzjazm, połączony z chóralnym odśpiewaniem jego największych hitów i pamiętam, że choć nie był główną gwiazdą wieczoru, miał przywitanie godne headlinera imprezy — dodał.
— Miałem wielką przyjemność zapowiadać jego koncert na Juwenaliach — napisał dziennikarz Edgar Hein. To, co się działo na koncercie Krzysztofa Krawczyka było w jego ocenie niesamowite. - W pewnym momencie przestano wpuszczać ludzi na teren festiwalu i fani zaczęli się gromadzić dookoła terenu. W tym za sceną, gdzie zrobiło ich się na tyle dużo, ze zastanawialiśmy się, gdzie się skryjemy jak obalą płot – wspomina jeden z koncertów.
— Nie da się jednak ukryć, że ten człowiek to legenda polskiej muzyki i była to dla mnie wielka radość, że mogłem go zapowiedzieć na Juwe. I strasznie przykro, że już go z nami nie ma — dodaje Hein.
A to nie wszystko. Trapowy remix "Chciałem być” to hit wielu imprez. Na YouTubie ma już 4,5 mln wyświetleń.
"Cieszę się, że udało nam się na moment spotkać i wymienić kilka miłych zdań. Dziękuję, sporo Panu zawdzięczam. Do zobaczenia kiedyś" — napisał autor utworu unitrΔ_Δudio.
"Fenomen Krzysztofa Krawczyka wśród młodzieży"
Eryk Priebe napisał na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu pracę licencjacką pt. "Fenomen Krzysztofa Krawczyka wśród młodzieży". Swoją pracę zadedykował m.in. artyście, pisząc: "Krzysztofowi Krawczykowi, który wiele razy uświadamiał ludzi, że artysta oprócz talentu, kreatywności oraz chęci do tworzenia musi cechować się również charyzmą".
Autor pracy pisze w jednym z rozdziałów, że jednym z największych dowodów sympatii młodzieży do Krzysztofa Krawczyka jest frekwencja na juwenaliach. — Młodzież kocha "Parostatek", czego ja bym nigdy nie przypuszczał, głównie ze względu na czas, który dzieli ten utwór od tych nowszych, takich jak chociażby "Chciałem być". "Chciałem być" jest utworem nowocześniejszym, dlatego tutaj fascynacja jest w mojej ocenie uzasadniona, oprócz tych dwóch utworów młodzież reaguje w sposób szczególny na taneczne "Mój przyjacielu" i spokojne "Bo jesteś Ty". Za każdym razem reakcja młodzieży i ich dokładna znajomość repertuaru Krawczyka robi na nas olbrzymie wrażenie — mówił w rozmowie z autorem pracy licencjackiej Andrzej Kosmala, przyjaciel i menedżer Krzysztofa Krawczyka.
— Zawsze starałem się być sobą i nie dać się zakwalifikować, zaszufladkować. Fakt, że młodzież mnie lubi, określa się fenomenem, ale może mimo dzielących nas lat, ci ludzie odczuwają we mnie bratnią duszę? — powiedział kiedyś Krzysztof Krawczyk.
Patrząc na liczne reakcje młodych ludzi po informacji o jego śmierci, jedno jest pewne: młodzi ludzie tak szybko o artyście nie zapomną, za to prezydent Duda powinien jak najszybciej zapomnieć o faux paus, jakie zaliczył w swoim "kondolencyjnym” wpisie na Twitterze.