W sobotę przypada 11. rocznica katastrofy smoleńskim. W związku z tym rząd urządza uroczystości upamiętnienia ofiar lotu TU-154. Nieopodal Placu Piłsudskiego w Warszawie, gdzie znajdują się tzw. schody smoleńskie, zebrali się protestujący przedsiębiorcy. "Narodowa blokada schodów Jarosława" – brzmi hasło przewodnie strajku.
Do zdarzenia doszło około godziny 8 rano. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" już po godzinie 7 w Ogrodzie Saski pojawili się ludzie ze Strajku Przedsiębiorców. Wśród zgromadzonych znajdował się lider przedsięwzięcia, czyli Paweł Tanajno. Celem manifestacji jest blokada schodów smoleńskich. Jak twierdzą jej uczestnicy, obchody katastrofy w Smoleńsku zostały "zawłaszczony" przez jedną osobę.
W warto dodać, że miejsce uroczystości, a także okolice Placu Piłsudskiego, patrolowali policjanci, a także policja konna. Funkcjonariusze raz po raz otaczali grupy protestujących i je legitymowali.
Do pierwszego użycia siły doszło pod Narodową Galerią Sztuki (Zachętą). To tam zatrzymany został Paweł Tanajno - działacz polityczny, lider Strajku Przedsiębiorców i były kandydat na prezydenta. Został powalony na ziemię, a następnie wsadzony do furgonetki.
W Ogrodzie Saskich rzucane zostały petardy, użyto także flar dymnych. Do akcji wkroczyła policja konna, która starała się przepędzić tłum strajkujących.
Rocznica katastrofy smoleńskiej
Przypomnijmy, że w sobotę mija już 11 lat od dnia katastrofy smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria Kaczyńska czy też ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
– Zwracamy się z oficjalnym pismem do pana ministra (obrony narodowej) Mariusza Błaszczaka, bo to on powoływał tę podkomisję, z żądaniem natychmiastowego zamknięcia tej podkomisji. Dość już wydawania pieniędzy Polaków, dość wyrzucania ich w błoto – powiedział Kierwiński.