
– Z całego serca kochał Jezusa, dlatego miał prawo zaśpiewać "los okrutnie ze mnie drwił gorzkich nauk nie oszczędził mi, chciałem wnieść coś nowego, chciałem mieć więcej wiary, los okrutnie ze mnie drwił, mojej wiary nie odebrał mi" – powiedział biskup Antoni Długosz podczas mowy na mszy pogrzebowej Krzysztofa Krawczyka. Artystę żegna dzisiaj rodzina i cały kraj.
On głęboko wierzył w Boga (...) Do tych drugich narodzin, narodzin dla nieba możemy się przygotować tak, jak robił to Krzysztof. Od momentu swojego powrotu do kościoła jego wiara była gorąca i żywa, a jego Pismo Święte mogłoby zawstydzić niejednego. W wielu miejscach jest pozakreślane i popisane, bo nie trzymał go na półce, ale czytał i żył słowami Ewangelii. Modlił się przed każdym koncertem.
