17 lat czekali na złoto. Jastrzębski Węgiel po raz drugi w historii został mistrzem Polski!
Krzysztof Gaweł
18 kwietnia 2021, 19:50·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 kwietnia 2021, 19:50
Jastrzębski Węgiel po raz drugi w historii został mistrzem Polski siatkarzy. W niedzielę Pomarańczowi pokonali po raz drugi Grupę Azoty Zaksę Kędzierzyn-Koźle 3:1 (22:25, 25:19, 27:25, 25:23) i sprawili sobie wspaniały prezent, bijąc zdecydowanego faworyta PlusLigi. To pierwszy złoty medal dla JW od 17 lat i pamiętnego mistrzostwa w 2004 roku.
Reklama.
Jastrzębski Węgiel zaskoczył kędzierzyńską Grupę Azoty Zaksę w pierwszym meczu tegorocznych finałów PlusLigi (3:1), obejmując prowadzenie w rywalizacji o złoto i zaskakując wielkiego faworyta sezonu 2020/2021. Trójkolorowi musieli w niedzielę ograć Pomarańczowych na ich terenie, by w środę rozegrać decydującą batalię na swoim terenie. Jastrzębie na złoto czeka aż 17 lat i pod wodzą Andrei Gardiniego mogło wreszcie po nie sięgnąć.
Najważniejsza informacja dla obu ekip, a zwłaszcza dla gości, był powrót do gry od początku meczu Pawła Zatorskiego, kluczowego zawodnika w układance Nikoli Grbicia. Z wielką werwą do walki ruszyli goście, po potężnych zagrywkach Aleksandra Śliwki prowadzili 6:1, żądni rewanżu na rywalach na poprzednią porażkę. Kędzierzynanie rządzili na parkiecie, naładowani energią i gotowi do ciężkiej walki. A Jastrzębski rozpoczął mecz dość nieśmiało, z błędami i problemami w ataku (8:13).
Pomarańczowi ruszyli z miejsca, ale po presją rywali cały czas byli pod kreską (11:17). Znakomitą zmianę znów dał Jakub Bucki, trafiał w ataku Tomasz Fornal, ale swoje robili też rywale. W końcówce partii od stanu 18:22 zrobiło się 20:22, wydawało się, że JW dopadnie rywali, ale Aleksander Śliwka popisał się świetnym blokiem, a jego koledzy po chwili zamknęli seta (25:22).
Partię drugą znów lepiej rozpoczęli kędzierzynianie, którzy prowadzili 6:3, ale jastrzębian do walki pociągnął Jakub Bucki. Seria trzech potężnych zagrywek dała miejscowym prowadzenie 11:10, jego koledzy zaraz zaczęli trafiać w ataku i emocje gęstniały. Po drugiej stronie siatki punktował Łukasz Kaczmarek, ten finał musiał się kibicom podobać (14:14).
W końcówce partii gospodarze zaczęli odjeżdżać Grupa Azoty Zaksie, która miała ogromne problemy z zagrywką rywali i dała się odrzucić od siatki (17:20). W roli głównej występował Jakub Bucki, który trafiał jak i gdzie chciał. A Tomasz Fornal nie tylko atakował, ale w bloku trzy razy zatrzymał Łukasza Kaczmarka (23:17). Partię zakończyła zagrywka Fornala, w meczu był remis (25:19).
Na początku trzeciej odsłony zacięła się gra Jastrzębskiego w ataku, nawet Tomasz Fornal popełnił błąd, a rywale zaraz z tego faktu skorzystali (6:3). Przestój przydarzył się też Grupa Azoty Zaksie, zaciął się na prawej flance Łukasz Kaczmarek, a po błędzie Aleksandra Śliwki, który wpadł w siatkę, zrobiło się 12:11 dla gospodarzy meczu.
Zaczęła się walka cios za cios i punkt za punkt, znakomita walka. Górą wyszli z niej siatkarze gospodarzy, bo cały czas znakomicie serwowali ludzie Andrei Gardiniego, a w ataku problemy mieli Łukasz Kaczmarek i Kamil Semeniuk. Gdy ten drugi trafił w aut, JW prowadziło już 19:16. Wydawało się, że przyjezdni już nie wrócą do gry.
Trójkolorowi ścigali, po autowym ataku Jakuba Buckiego było po 22. W kluczowym momencie antenki dotknął Kamil Semeniuk (23:24), ale Łukasz Kaczmarek zaserwował asa (25:24) i goście byli blisko szczęścia. Seta wygrali Pomarańczowi, Jurij Gładyr trafił mocną zagrywką, a pod siatką świetnie zachował się Łukasz Wiśniewski (27:25).
I znów goście dobrze rozpoczęli partię, a w ataku otworzył się Łukasz Kaczmarek (6:3). Obie drużyny popełniały na początku partii sporo błędów, a trenerzy zdjęli Tomasza Fornala i Kamila Semeniuka, bo w ataku popełniali błąd za błędem. Grupa Azoty ZAKSA prowadziła 16:12, ale gospodarze twardo ścigali Trójkolorowych, będąc o seta od wywalczenia złota.
Jastrzębski wyrównał stan partii (16:16), a skuteczna gra w ataku i kapitalna zagrywka dały miejscowym prowadzenie. Asem poczęstował rywali Jurij Gładyr (20:18), szczęście było bardzo blisko, ale Łukasz Kaczmarek uparcie trafiał atak za atakiem, trzymając zespół w grze. Wreszcie atak zepsuł Kamil Semeniuk, Pomarańczowi wygrali kolejną akcję i mieli piłkę na wagę złotego medalu (24:22).
Dwie akcje później gospodarze rzucili się sobie w objęcia, Jurij Gładyr kropnął na środku siatki i zapewnił drużynie zwycięstwo w finale PlusLigi w sezonie 2020/2021. Jastrzębski Węgiel wywalczył tytuł po raz pierwszy od 17 lat. A Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wywalczyła srebro, które w klubie będzie przyjęte jako porażka.
Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (22:25, 25:19, 27:25, 25:23)
Sędziowali: Maciej Maciejewski, Jarosław Makowski
Stan rywalizacji: 2-0
Jastrzębski: Lukas Kampa, Mohamed Al Hachdadi, Yacine Louati, Tomasz Fornal, Jurij Gładyr, Łukasz Wiśniewski, Jakub Popiwczak (libero) oraz Rafał Szymura, Jakub Bucki, Eemi Tervaportti Grupa Azoty ZAKSA: Benjamin Toniutti, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Jakub Kochanowski, David Smith, Paweł Zatorski (libero) oraz Bartłomiej Kluth, Krzysztof Rejno, Dominik Depowski.