Borussia Dortmund nie rezygnuje z walki o podium i awans do Ligi Mistrzów
Borussia Dortmund nie rezygnuje z walki o podium i awans do Ligi Mistrzów Fot. BVB
Reklama.
Borussia Dortmund gościła u siebie berliński Union, a od pierwszej minuty w składzie BVB obecny był Łukasz Piszczek, co wzbudziło radość fanów BVB. Gospodarze prowadzili od 27. minuty, gdy Marco Reus dobił skutecznie strzał Erlinga Haalanda z rzutu karnego. W 88. minucie na 2:0 podwyższył Raphael Guerreiro i Dortmund wciąż gra o podium Bundesligi. Piszczek rozegrał w środę pierwszy raz od dawna całe spotkanie.
Druga Borussia, ta z Mönchengladbach, mierzyła się w środę na wyjeździe z TSG 1899 Hoffenheim. Wieśniaki wygrały pojedynek 3:2, choć BMG prowadziła do przerwy 2:0 po bramkach Alassane'a Plei i Valentino Lazaro. Po zmianie stron dwa gole Andreja Kramaricia i Ihlasa Bebou sprawiły, że Hoffenheim wzięło pełną pulę na swoim boisku.
Czytaj także:

VfB Stuttgart podejmował czwarte w tabeli Wilki z Wolfsburga. Goście już w 13. minucie objęli prowadzenie na Mercedes-Benz Arena, a gola zdobył Xaver Schlager. Kolejne trafienia dorzucili Wout Weghorst i Yannick Gerhardt, a gospodarze dopiero pod koniec meczu uradowali fanów. Na otarcie łez trafił Gonzalo Castro. Wilki wróciły na trzecie miejsce w Bundeslidze, punkt przed Eintrachtem Frankfurt i pięć przed Borussią Dortmund. Bartosz Białek grał w ekipie Wilków od 88. minuty.

Na dole ligowej tabeli regularnie przegrywający Werder Brema gościł FSV Mainz. Ekipa z Moguncji w 16. minucie strzeliła zwycięską bramkę, a bohaterem został Adam Szalai. Werder wyrównał co prawda w 45. minucie, ale arbiter dopatrzył się faulu i anulował gola Joshuy Sargenta. Mainz jest 13., a Werder 14. w tabeli, ma cztery punkty zapasu nad strefą spadkową.
Pauzowała po raz kolejny Hertha Berlin, jej mecz z SC Freiburg został odwołany z powodu wykrycia ogniska koronawirusa w zespole Krzysztofa Piątka.
logo