Moskwa. Protesty w obronie Aleksieja Nawalnego.
Moskwa. Protesty w obronie Aleksieja Nawalnego. Fot. Twitter
Reklama.
Aleksiej Nawalny przebywa obecnie w szpitalu w kolonii karnej w obwodzie włodzimierskim. Mężczyzna prowadzi głodówkę od końca marca tego roku, otrzymuje kroplówkę z glukozą. Wiece w jego obronie zorganizowali jego współpracownicy, którzy wskazali na pogarszający się stan zdrowia Nawalnego, który ma problemy z nerkami i sercem. Ich zdaniem, może umrzeć w każdej chwili.
Na środowych demonstracjach (zwołanych w wielu rosyjskich miastach) domagano się m.in. dopuszczenia lekarza do opozycjonisty. W Moskwie protestujący zgromadzili się w
okolicach ulicy Twerskiej, Placu Maneżowego, niższej izby parlamentu oraz przy głównej bibliotece państwowej im. Lenina. Na wiecach w Stolicy pojawiła się rodzina Nawalnego.
W Petersburgu demonstracje zaczęły się na Placu Senackim. Protestujący domagali się tego samego, co w Moskwie. Niektórzy wygłaszali też hasła przeciwko Władimirowi Putinowi. "Rosja bez Putina!", "Precz z carem!".
Aresztowania zaczęły się właśnie na placu w Petersburgu. Na niektórych nagraniach policja nie traktuje demonstrujących brutalnie, jednak inna rosyjska telewizja donosi, że użyto paralizatorów. Z kolei na kolejnym z nagrań zamieszczonych na Twitterze widać policjantów pałujących jednego z protestujących.
Całkowita liczba zatrzymanych około godziny 22 według portalu OWD-Info wynosiła 1496 osób. Rosyjskie MSW oszacowało, że w wiecach, które odbyły się w 29 rosyjskich miastach uczestniczyło 14,4 tysiąca protestujących.
Czytaj także:
źródło: TVN24
logo