Część europejskich klubów domaga się, by Real Madryt i Juventus Turyn – inicjatorzy Superligi – zostały zawieszone na rok w Lidze Mistrzów – informuje włoskie "Corriere della Sera". Taka kara jest mało prawdopodobna, ale po całym zamieszaniu UEFA chce wprowadzić nowe regulacje.
Jak czytamy w artykule włoskiej gazety, UEFA jest podobno wściekła zwłaszcza na te dwa kluby. Pezes Realu Madryt Florentino Perez był szefem całego projektu, jego gorącym zwolennikiem był również Andrea Agnelli, prezes Juventusu Turyn. On przez europejską federację uważany jest dodatkowo za zdrajcę, ponieważ do niedawna pełnił funkcję szefa Europejskiego Stowarzyszenia Klubów i był bliskim współpracownikiem Aleksandra Ceferina, prezydenta UEFA.
Niewykluczone są sankcje wobec buntowników. "Corriere della sera" donosi, że niektóre europejskie kluby – nie uściślono, które – domagają się bardzo dotkliwej kary – rocznego zawieszenia w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Włosi dodają jednak, że takie rozwiązanie jest mało prawdopodobne.
Zamieszanie z Superligą będzie miało jednak inne konsekwencje. UEFA zamierza wprowadzić regulację uniemożliwiające przeprowadzenie podobnych akcji – jak zaznaczał Perez, w tej chwili zgodnych z prawem – w przyszłości.
Przypomnijmy, w niedzielę późnym wieczorem dwanaście czołowych europejskich klubów ogłosiło powstanie Superligi, elitarnych rozgrywek będących alternatywą dla Ligi Mistrzów. Projekt promował najbogatszych i odcinał ich od reszty stawki.
Idea nowych rozgrywek spotkała się z ogromną krytyką kibiców całej Europie. Protestowali również fani drużyn, które miały uczestniczyć w Superlidze. To zmusiło władze tych klubów do działań. Jako pierwsze z projektu wycofały się kluby angielskie, za nimi poszła prawie cała reszta.