
Adam "Nergal" Darski ruszył z kampanią "Ordo Blasfemia" mającą na celu wsparcie ludzi, którzy otrzymują w Polsce pozwy za obrazę uczuć religijnych. Dołączyło do niego wiele znanych nazwisk jak między innymi Sylwia Chutnik i Karolina Korwin-Piotrowska. W "Gazecie Wyborczej" właśnie ukazał się wywiad, w którym Nergal nie szczędzi krytyki polskim władzom i Kościołowi.
"Prawdziwa wiara nie boi się przecież jakiegoś artysty, nie boi się piosenki, wiersza, jakiejś trawestacji artystycznej obrazu świętego, prawdziwa wiara się tego nie boi. Ale fasadowa, warcholska, sarmacko-katolicka polska wiara boi się wszystkiego. Dlaczego? Bo od lat ulega konsekwentnej korozji".
"Gdy dziesięć lat temu dokonywałem aktu apostazji, to była to gehenna, nomen omen, ale udało mi się. Dzisiaj to jest formalność, młodzi i ludzie Kościoła odwracają się od niego. Bo widzą, że Kościół jest źródłem zepsucia, źródłem jakiejś patologii. Oni nawet siebie samych krzywdzą i niszczą, co mnie akurat cieszy, ale ostatnią rzeczą, jaka by mnie cieszyła, jest krzywda, jaka się dzieje zwłaszcza bezbronnym, czyli dzieciom. To jest jakaś katastrofa. Więc ta kurtyna z oczu, nawet ludzi wierzących, spada".