Katarzyna Dowbor w programie "Nasz nowy dom" pierwszy raz odmówiła remontu
Katarzyna Dowbor w programie "Nasz nowy dom" pierwszy raz odmówiła remontu Fot. www.instagram.com / katarzyna_dowbor_official

Katarzyna Dowbor w programie "Nasz nowy dom" pierwszy raz odmówiła remontu domu, w którym mieszkał jeden z bohaterów ostatniego odcinka. Prowadząca jednak znalazła inne rozwiązanie, a widzów zachwyciła metamorfoza.

REKLAMA
– To nie jest tak, że nie było zupełnie nic. Ale sami przyznacie, że niedużo – czytamy na profilu programu. Bohaterem odcinka był pan Grzegorz i jego syn Kuba. Mężczyzna sam wychowuje dziecko, jego żona zmarła na raka płuc dwa lata temu. Początkowo załamał się, w końcu postanowił zawalczyć o komfortowe życie dla siebie i syna.
Grzegorz i Kuba wprowadzili się do drewnianego domu we wsi Mamino. Jednak budynek był w fatalnym stanie. Jego dach przeciekał, w jednym pokoju zapadała się podłoga, okna były nieszczelne.
Gdy Katarzyna Dowbor zobaczyła warunki, w jakich mieszka tata z dzieckiem, była bardzo zaskoczona i uznała, że nie ma szans, żeby w pięć dni uporać się z budynkiem. – Ten dom nie nadaje się do remontu – powiedziała. Pierwszy raz w programie "Nasz nowy dom" odmówiła metamorfozy.
Uwagę prowadzącej przykuła jednak stojąca na posesji stodoła. Okazało się, że jest w lepszym stanie niż dom i to ją postanowiono wyremontować. Metamorfoza zrobiła ogromne wrażenie na widzach.
"Cudo po prostu i brak słów, by ocenić ta ciężką pracę i serce włożone. Przeszliście wszyscy samych siebie", "Super przeprowadzony remont. Ten Pan i jego synek żyli biednie i wiele przeszli, dobrze, że maję teraz warunki do mieszkania", "Niesamowite, co dzieje się w tym programie" – komentują internauci.
logo