Było szaro i siermiężnie. W sklepach był tylko ocet, a na salonach królowały wojskowe mundury albo robotnicze ogrodniczki. Przez 45 lat Polacy żyli w kraju, gdzie moda była towarem deficytowym. Zepchnięta na margines
ograniczała się do „odzieży”i „obuwia”, którego głównym zadaniem była ochrona przed zimnem. Władza ludowa skutecznie uniformizowała ulice i ujednolicała ludzi. Zawsze jednak tam gdzie silny jest główny nurt, znajdzie się jakieś podziemie. Mimo trudnych czasów i gospodarczych braków, przychodziły kolejne wiosny, kobiety chodziły na bale, dziewczyny zakochiwały się, a chłopcy zabierali je na randki. Trzeba było jakoś wyglądać. Skoro nie dało się znaleźć odpowiedniej kreacji w sklepie, trzeba było kombinować z tego co się miało. - Ponieważ w sklepach były puste półki, a stópki rosły, mama wycinała przody w moich butach. Żółte półbuty zapinane wokół kostki paskiem z klamerką i wystające z nich moje paluszki, oczywiście w białych skarpetkach, to moje pierwsze wspomnienia - wyznaje Alicja Kowalska, dziennikarka modowa i stylistka.
Rzeczywiście PRL był czasem wzmożonej kreatywności wśród gospodyń domowych. Farbowanie, przeszywanie, doszywanie, obcinanie i wyszarpywanie. Pomysłom i poświęceniom nie było końca. Liczył się tylko efekt. A było o co walczyć. Kiedy zachodnie koleżanki grymasiły przed lustrem w przebieralniach domów handlowych, nasze mamy i babcie prześcigały się w pomysłach na skopiowanie zagranicznego szyku. Strój był wyzwaniem, a kiecka polityczną manifestacją.
- Najgłębiej zapadły mi w pamięć bananowe spódnice. Szczególnie podobały mi się te czarno żółte, może dlatego, że ich było najwięcej. Oczywiście były zarezerwowane dla dorosłych kobiet, ale jako mała dziewczynka bardzo chciałam takie nosić. Pamiętam też dużą, plastikową biżuterię, szczególnie pierścionki. To był hit - wspomina stylistka Monika Jaruzelska. - W dzieciństwie mieszkałam na tym samym podwórku co Magda Umer. Pamiętam, jak obserwowałam ją z okien mieszkania, kiedy szła ulicą w dużych kapeluszach, z rozwianymi blond włosach, w powłóczystych, hipisowskich sukienkach. Była dla mnie ikoną stylu. Bardzo jej zazdrościłam.
O wolność stylu walczyły nie tylko niezależne jednostki, ale także kobiety instytucje. Do takich na pewno można zaliczyć Barbarę Hoff, która była absolutnym ewenementem polskiej mody. Jako pierwsza projektantka we „wschodniej” części Europy wywalczyła sobie prawo do własnej kolekcji sygnowanej jej nazwiskiem.
- Styl PRL źle się kojarzy, ale przecież moda w tamtych czasach nie była tylko brzydka i siermiężna - mówi projektantka Ania Kuczyńska. - Wystarczy spojrzeć na projekty Barbary Hoff i Jerzego Antkowiaka dla Mody Polskiej. Były naprawdę świetne. ,,Political dress" jest opowieścią o modzie i postaciach mody z PRL- u, po raz pierwszy konfrontowanych ze współczesnymi projektantami mody, i współczesną oceną ich twórczości.
Dokument jest ważnym i jednym z pierwszych głosów oceniających tamte czasy z punktu widzenia mody i jej wpływu na ludzi. Moda dziś i wtedy wyraża nastroje społeczne, obrazuje czasy i ich charakter, jest ważnym zjawiskiem, niezbędnym w ocenie socjologicznej i społecznej pokolenia. Dlatego ten film jest tak ważny.
„Political Dress” to fascynująca opowieść o modzie w nie modnych czasach. Dokument zrealizowany przez Instytut Adama Mickiewicza jest częścią cyklu „ Przewodnik do Polaków” opowiadającym o życiu codziennym w PRLu. W filmie ukazane są różne etapy i zmiany w postrzeganiu mody. Od kolorowych skarpetek Tyrmanda i rozkosznych bikiniarzy w latach 50., przez fascynację modą hipisowską, aż po ciężkie, punkowe czasy stanu wojennego. Dokument pokazuje doświadczenia ludzi, w których władza upatrywała ideologicznych „dywersantów”. W filmie wypowiadają się m.in. pierwszy, modowy fotograf - Tadeusz Rolke, kultowa projektantka i twórczyni Hofflandu Barbara Hoff czy kreatorka marki „Biba” Barbara Hulanicki.
„Political Dress” to jednak nie tylko sentymentalna kronika filmowa, ale także interesująca opowieść o potrzebie wolności i sile młodości.
Film swoją premierę będzie miał 7 marca podczas pierwszej edycji Warsaw Fashion Film Festival, który odbędzie się w kinie Luna. Festiwal będzie okazją nie tylko do spojrzenia na modę w przeszłości, ale także do zabrania głosu o jej roli we współczesnym świecie. W ramach Warsaw Fashion Film Festival będzie można obejrzeć filmy, posłuchać wykładów, czy wziąć udział w warsztatach. Warto spojrzeć na modę z nowej strony, choćby okiem naszej mamy czy babci. Niech kroje naszych sukienek znów uszyją się z politycznych myśli.
Reklama.
Udostępnij: 24
Ania Kuczyńska
projektantka mody
,,Political dress" jest opowieścią o modzie i postaciach mody z PRL- u, po raz pierwszy konfrontowanych ze współczesnymi projektantami mody, i współczesną oceną ich twórczości.
Monika Jaruzelska
stylistka
Magda Umer była dla mnie ikoną stylu. Bardzo jej zazdrościłam.