W sieci zawrzało po wycieku nagrań z kamerek erotycznych, na których występuje znana youtuberka Natsu. Natalia Karczmarczyk zdecydowała odnieść się do tej sprawy i wyjaśniła fanom całą tę niezręczną sytuację.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Członkini "Teamu X", Natalia Karczmarczyk znana lepiej jako Natsu spotkała się z falą hejtu, po tym, jak do sieci trafiły nagrania z sex-kamerek z jej udziałem. Prędko zaroiło się od nieprzyjemnych komentarzy, w których internauci nie szczędzą przykrych słów.
Do zamieszania odniósł się nawet sam Sylwester Wardęga, który wyznał, że dostaje masę próśb o skomentowanie tej afery. "Uważam, że Natsu na tym bardzo skorzysta" – ocenił znany twórca internetowy. Stwierdził, że ferment z blogerką w roli głównej... wyjdzie jej na dobre, bo feministki staną za nią murem, a na Instagramie przybędzie jej od 50-100 tys. obserwujących.
W wymowny sposób do sprawy odniosła się także aktywistka i publicystka Maja Staśko. "Praca seksualna na kamerkach to nie wstyd. Wstydem jest rozpowszechnianie filmików z kamerek. Wspieram Natsu" – napisała na Twitterze.
Natsu o wycieku filmików z kamerek erotycznych
W czwartkowe popołudnie na Instastories Karczmarczyk pojawiło się kilka relacji, na których dziewczyna odnosi się do zamieszania. "Na pewno wiele osób czeka teraz na moje wyjaśnienia. Też uważam, że jestem Wam to winna. Jestem bardzo rozbita tą sytuacją. Jestem mi potwornie głupio i mam straszny mętlik w głowie w tym momencie" – zaczęła youtuberka
Natsu przyznała, że nagrania z jej udziałem faktycznie są autentyczne, ale sytuacja miała miejsce cztery lata temu. "Minął już kawał czasu i naprawdę jest to okres w moim życiu, do którego nigdy więcej nie chciałam wracać. Byłam młoda, głupia, omamiona i czasu nie cofnę" – wyznała.
"Rozpowszechnianie tych zdjęć i filmów jest nielegalne, dlatego sprawę zgłosiłam na policję i jest w toku" – podkreśliła Karczmarczyk.
Natsu zwróciła się na koniec z ważnym apelem do fanów. "Bardzo zależy mi na tym, żeby Wasze spostrzeganie mnie przez tą sytuację się nie zmieniło. Proszę, żebyście dali mi żyć, tworzyć i robić to, co kocham" – stwierdziła. I poprosiła, aby nie rozpowszechniać dalej wspomnianych materiałów erotycznych z jej udziałem.