Maja Sablewska, twórcy projektu Gr@żyna, psycholog dr Krzysztof Krejtz i Weronika Jagodzińska dyskutowali o hejterach w internecie. Wniosek? Nie da się ich wyeliminować.
Reklama.
Do tej pory panel o hejterach był jednym z najciekawszych, w jakich można było wziąć udział. Sprawił to zarówno dobór gości, wymienionych we wstępie, ale też aktywność uczestników – którzy nie tylko zadawali pytania, ale i wyrażali swoje opinie.
Wniosek z panelu był jeden: hejterów nie da się wyeliminować. Spierano się o to, co jest hejtem, a co nie jest. Jedna ze słuchaczek słusznie zauważyła, że hejt często myli się z krytyką. Tylko gdzie jest granica? Pojawiały się różne głosy. Niektórzy twierdzili, że hejt jest już wtedy, gdy odbiorca czuje się urażony. Szybko jednak zbito ten argument – przypominając, że przecież każdy z nas ma inną wrażliwość.
Bardzo istotny był akcent Mai Sablewskiej, która przyznała, że ludzie czują przyzwolenie na hejtowanie osób znanych. Łączy się to ze słowami prof. Andrzeja Rycharda, który stwierdził: "Nie ma nic przyjemniejszego, niż dokopać celebrycie".
Ciekawy przykład walczenia z hejtem podała też dziennikarka serwisu Fronda.pl. Opowiedziała o prostytutce, która notorycznie zamieszczała na ich stronie komentarze, a nawet zdjęcia ze swojej pracy. Redakcja, w efekcie, pomogła jej. Jak to określiła pani redaktor, "uleczono jej duszę".
Dyskutowano też – ze skromnym udziałem naTemat – o tym, jak brak anonimowości wpływa na obecność hejterów. Nam udało się wyeliminować wielu trolli najgorszego sortu, a naTemat cały czas pracuje nad tym, by poziom dyskusji był jak najwyższy. Dość zgodnie jednak paneliści i słuchacze przyznali, że brak anonimowości nie eliminuje hejterów w stu procentach.
Niestety, konkluzja ogólna była taka, że hejterzy będą zawsze. Dr Krzysztof Krejtz wskazywał, że zmieniają się formy hejterstwa – zamiast słów, komentarzy, są grupy na Facebooku (dotyczy to m.in. Natalii Lesz i Marii Peszek) czy szydercze memy. Dlatego też trudno wyeliminować to zjawisko w pełni. Maria Sablewska podkreślała, że w dużej mierze to kwestia naszej kultury osobistej. Jeden z twórców projektu Gr@żyna przestrzegał zaś: nie nastawiajmy się na to, że internet to śmietnik, w którym hejt jest naturalny. My się nie nastawiamy i cały czas pracujemy nad tym, by dyskusje w naTemat toczyły się na jak najwyższym poziomie.
Jak zresztą można zaobserwować po toczonych dyskusjach w kuluarach – hejterzy i hejterstwo to, póki co, najgorętszy temat Blog Forum 2012.