Zakończyła się konferencja z udziałem przedstawicieli NIK.
Na koniec Banaś zabrał jeszcze głos ws. wydarzeń z ostatnich dni. – Tak się dziwnie składa, że dwa dni temu dostaliśmy maila, że jest bomba w naszych budynkach i delegaturach. A dziś rzekomo, że mój syn ma popełnić samobójstwo, więc policja pojawiła się u mojej rodziny w Krakowie i u syna. O komentarz poproszę was samych – mówił szef NIK.
Przedstawiciele NIK podkreślili, że mogą być kolejne zawiadomienia do prokuratury, ale po analizie brakujących stanowisk. – Działamy w granicach prawach, jesteśmy organem niezależnym. Nasze wnioski opierają się na konkretnych ustaleniach i faktach. Złożyliśmy zawiadomienia ws. dwóch podmiotów – wskazał Banaś.
– Analizujemy stanowiska, które otrzymaliśmy od KPRM i MAP – mówił Banaś. NIK wciąż czeka na raport z MSWiA.
Zakończyła się główna część konferencji, ale czas jeszcze na pytania dziennikarzy.
Banaś poinformował, że NIK przygotowała i skierowała zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, dotyczące zarządów Poczty Polskiej oraz PWPW.
– Zdaniem NIK, nawet stan epidemii nie może stanowić powodu odstąpienia od zasad praworządności – stwierdził Marian Banaś.
Podano łączny koszt wyborów z 2020 roku. To 76 mln 527 tys. 400 zł.
Warto zaznaczyć, że rząd błyskawicznie odniósł się do informacji ujawnianych przez NIK.
– Naruszono ustawę o RODO. Poczta Polska wystąpiła o przekazanie danych osobowych z rejestru PESEL. Podmiot, który mógł żądać takich danych, musiał być uprawniony na podstawie ustawy. Nie było żadnej normy prawnej rangi ustawowej. W tym czasie mogła to zrobić tylko PKW – zauważył Skwarka.
Skwarka podał konkretne liczby. – Łączny koszt ekspertyz, można to dodać do ogólnych kosztów wyborów, to prawie 149 tysięcy złotych – ujawnił.
– W opinii departamentu prawnego jest wskazane, jakie konsekwencje może ponieść premier w razie podpisania decyzji o organizacji wyborów – wyjaśnia Skwarka. Jak dodał, dopiero 8 maja premier zlecił ministrowi Michałowi Dworczykowi, przygotowanie opinii.
Skwarka podkreślił, że prezes rady ministrów nie miał podstaw do tego, by wydać decyzję o przygotowaniu kart wyborczych do druku.
Głos zabrał Bogdan Skwarka z Departamentu Administracji Publicznej NIK. To on był koordynatorem omawianego raportu. Na wstępie zaznaczył, że premier nie mógł wydać polecenia przygotowania do wyborów Poczcie Polskiej i PWPW. – Nie było podstaw prawnych – dodał.
– NIK negatywnie oceniła proces przygotowania wyborów z wykorzystaniem głosowania korespondencyjnego – zaczął Marian Banaś. Jak zaznaczył, od 16 kwietnia do 9 maja jedyną uprawnioną jednostką do organizacji wyborów była PKW.
Na początku wyświetlany jest film, który ma przypomnieć ciąg zdarzeń przed wyborami "kopertowymi". Nawiązano do wybuchu pandemii koronawirusa, a także wprowadzanych przez rząd restrykcji w całej Polsce.
Zaczyna się konferencja prasowa NIK.
Jak dowiedział się Onet, w czwartek po godz. 6 rano policjanci odwiedzili dom Mariana Banasia w Krakowie, w związku z anonimową informacją o rzekomych planach samobójczych jego syna Jakuba. Doniesienia okazały się nieprawdziwe.
Przed publikacją dokumentu głos zabrał główny zainteresowany, Jacek Sasin. Wicepremier i minister aktywów państwowych w Polskim Radiu stwierdził, że jest spokojny. – Traktuję też ten raport jako pewien element sporu między rządem a prezesem Marianem Banasiem – zaznaczył.
Czytaj także: Sasin uprzedza ruch Banasia. Tłumaczy się z wyborów kopertowych tuż przed informacją NIK
Dziennikarze "Czarno na białym" i tvn24.pl dotarli już do szczegółów z raportu. NIK miała wskazać, że "decyzja premiera Mateusza Morawieckiego dotycząca organizacji wyborów kopertowych nie była wykonywana przez ministrów Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego, którzy nie zawarli umów na organizację wyborów z podległymi im spółkami i nie zwrócili im kosztów".
Konferencja ws. raportu NIK powinna rozpocząć się o godzinie 10:00. Ustalenia ws. wyborów kopertowych ma przedstawić Marian Banaś.