"Naprawdę chcecie, żeby wasze córki uważały, że porwanie i uwięzienie to romantyczna miłość, a gwałt to ostry seks? Chcecie wychować przyszłe ofiary i katów?" – napisała aktywistka Maja Staśko w obszernym poście, który dotyczy filmowej kontynuacji zdobywcy Złotych Malin - ekranizacji "365 dni" Blanki Lipińskiej. Autorka odniosła się do zarzutów.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
W piątek Blanka Lipińska powiadomiła internautów, że we współpracy z platformą Netflix rozpoczęła pracę nad kontynuacją filmu "365 dni", który cieszył się ogromną oglądalnością na całym świecie. "Wracamy na plan ze zdwojoną siłą, bo ekranizujemy nie tylko drugą cześć powieści czyli „TEN DZIEŃ”, ale i trzecią, czyli „Kolejne 365 dni”" – zapowiedziała Lipińska, chwaląc się zdjęciem z aktorami.
Maja Staśko ostro krytykuje Blankę Lipińską
Zdobywca "Złotej Maliny" za "najgorszy scenariusz" i wiadomość o dwóch kolejnych częściach rozgrzały do czerwoności szczególnie środowisko feministyczne. Od krytycznej wypowiedzi nie powstrzymała się chociażby Maja Staśko, która w dobitny sposób przekazała Lipińskiej, co sądzi o jej dziełach.
"Nie chodzi o to, że w filmie jest pokazany na maksa przemocowy gość, który porywa, więzi, popycha, rzuca się na kobietę, odcina ją od wszelkich kontaktów i pozbawia pracy. W końcu powstają filmy o przemocowych gościach – i bywają ważne" – napisała Staśko.
"W czym więc problem? W tym, że film pokazuje gwałt oralny jako pasjonujący seks, a przemocowy związek jako idealną relację. Romantyzuje przemoc psychiczną i seksualną. A Blanka Lipińska w wywiadach przedstawia to jako świetny seks, nie gwałt. I to już jest poważny problem. Przemoc to tutaj romantyzm. Stalking – sygnał, że mu zależy i się stara. Gwałt – ostry seks. Porwanie – uwodzenie. Więzienie – "zapewnienie luksusowych warunków mieszkaniowych". Przemocowy związek – wielka miłość. Odcięcie od rodziny – zaborcza miłość. Próba morderstwa – miłość aż do grobowej deski" – wytłumaczyła.
"Dziewczyny po gwałtach, z którymi rozmawiam, są przerażone, że film o gwałtach, stalkingu i nękaniu sprzedawany jest jako pikantna historia miłosna. Czują się, jakby dystrybutor, twórcy i producenci gwałcili je na nowo" – dodała.
Blanka Lipińska odpowiada na atak Mai Staśko
W poniedziałkowe przedpołudnie na Instastories autorki bestsellera pojawiła się relacja, z której nie wynika bezpośrednio, że jest skierowana do aktywistki, lecz można się domyślić, że to o nią właśnie chodzi Blance Lipińskiej.
"Bardzo lubię, kiedy ktoś mi mówi, co jako autor miałam na myśli w swoich książkach. Zwłaszcza kiedy ich nie przeczytał" – rzuciła.