Linie lotnicze będą mogły sprawdzać wagę pasażerów. Tak wynika z dokumentów, które przesłała Federalna Agencja Lotnictwa, organ nadzoru lotniczego w USA. Dlaczego? Bo pasażerowie ważą coraz więcej, a bez prawidłowych danych odpowiednie wyważenie samolotu może okazać się niemożliwe. A to kluczowa kwestia dla bezpieczeństwa lotu.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Odchudzanie przed wakacjami to już nie tylko dbałość o szczupłą sylwetkę i dobre samopoczucie na plaży. Chodzi o rzecz znacznie ważniejszą, czyli bezpieczeństwo. Federal Aviation Administration obawia się przeciążenia samolotów. Wszystko dlatego, że wartości liczbowe używane przez linie lotnicze do uśredniania masy pasażerów prawdopodobnie są nieaktualne, a konkretnie zbyt niskie.
Ich niewłaściwe opracowanie może doprowadzić do katastrofy lotniczej. Jak twierdzi Federalna Agencja Lotnictwa, ważenie pasażerów na lotniskach pozwoliłoby uniknąć groźnego niedoszacowania masy samolotów z pasażerami na pokładzie. Obecnie wskaźnik otyłości w USA szacowany jest na 42,2 proc. społeczeństwa. Uważany jest poza tym za jednego z głównych winowajców wysokiej śmiertelności chorych na covid-19.
Normy, które są obecnie stosowane w lotnictwie zakładają, że przeciętny pasażer waży około 77 kilogramów latem i 79 kg zimą – dwa kilogramy są doliczane na ciężką odzież. Specjaliści uważają, że obecne dane powinny zakładać, że kobiety ważą 81 kg latem i 84 zimą, natomiast mężczyźni odpowiednio 90 i 92 kg.
W dokumentach FAA znajduje się jednak zapis, że pasażerowie powinni mieć prawo do odmowy udziału w badaniu. Linia lotnicza powinna wówczas przystąpić do sprawdzenia wagi kolejnego, losowo wybranego pasażera. Wyniki mają pozostać poufne, a pomiary powinny odbywać się poza zasięgiem wzroku osób postronnych.