Jolanta Kwaśniewska
Jolanta Kwaśniewska Fot. Jacek Kosieradzki / Agencja Gazeta

Od 2006 roku specjalna grupa funkcjonariuszy CBŚ rozpracowywała fundację Jolanty Kwaśniewskiej i kilku polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Z marnym skutkiem. Efektem działań specgrupy jest tylko jeden sądowy proces.

REKLAMA
Wszystko zaczęło się od działającej w latach 2004-05 sejmowej komisji śledczej ds. Orlenu, w której dominowali politycy prawicy. Zamiast jednak skupić się na sprawie, do której została powołana, członkowie komisji zaczęła interesować się prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i jego żoną. Badano tezę, czy przez fundację Jolanty Kwaśniewskiej przepływały nielegalne pieniądze.
"Gazeta Wyborcza"

Kwaśniewską komisja przesłuchiwała przed kamerami. Sugerowano jej związki z aferzystą Markiem Dochnalem oraz Edwardem Mazurem oskarżonym o zlecenie zabójstwa gen. Papały. Niczego nie udowodniono. CZYTAJ WIĘCEJ


Ciąg dalszy całej sprawy miał miejsce w 2006 roku, za czasów rządów PiS, kiedy komendant główny policji powołał specgrupę funkcjonariuszy CBŚ, która wraz z policjantami od przestępczości zorganizowanej miała "rozpoznać i ujawnić przestępstwa popełniane przez osoby pełniące funkcje publiczne".
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", chodziło o polityków lewicy. Przez dwa lata sprawdzano Józefa Oleksego, Aleksandra Kwaśniewskiego, Włodzimierza Cimoszewicza, Wiesława Kaczmarka i Marka Belkę. Funkcjonariuszy szczególnie interesowała fundacja żony byłego prezydenta.
"Gazeta Wyborcza"

We Wrocławiu toczy się od roku jedyna sprawa będąca wynikiem tej operacji. Oskarżonych jest ośmioro biznesmenów związanych przed laty ze spółkami Dolnośląska Grupa Kapitałowa (DGK) i Polskie Towarzystwo Finansowe (PTF). Zarzut: zawyżyli wartość tych firm, które w 2004 r. kupił hiszpański bank Santander. CZYTAJ WIĘCEJ


Źródło: "Gazeta Wyborcza"