Jacek Kurski
Jacek Kurski Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Gazeta

Europoseł Solidarnej Polski Jacek Kurski twierdzi, że w 5,5 godz. dojechał z polsko-niemieckiej granicy do Brukseli. Urzędnicy Parlamentu Europejskiego nie wierzą, a sam Kurski utrzymuje, że to możliwe, bo "w Niemczech można przydusić".

REKLAMA
O co chodzi z rajdem Kurskiego do Brukseli? Europoseł przedstawił Parlamentowi Europejskiemu rozliczenie podróży, z którego wynika, że odległość od granicy polsko-niemieckiej do Brukseli przejechał w czasie 6 godzin. Urzędnicy zakwestionowali jednak relację polityka Solidarnej Polski.
– W Niemczech nie ma limitu prędkości. Tam naprawdę można przydusić – powiedział Kurski na antenie TOK FM. Potwierdził także, że jest w trakcie składania wyjaśnień urzędnikom pracującym w Parlamencie Europejskim.
Na antenie TVN 24 wyczyn Kurskiego komentował też szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. – Jacek Kurski jest dobrym kierowcą, ale mimo wszystko trzeba przestrzegać reguł i dbać o swoje życie – stwierdził, gdy Bogdan Rymanowski dopytywał go o przeboje partyjnego kolegi.