
Reklama.
W sieci pojawiła się nowa wersja piosenki "King Bruce Lee". Tym razem w wykonaniu Popka, Franka Kimono i Claysteera (odpowiedzialnego za produkcję). To wielki powrót to postaci muzycznej, parodiującej styl disco i wykreowanej przez Piotra Fronczewskiego.
Tytuł oryginalny "King Bruce Lee Karate Mistrz" skrócono do "King Bruce Lee", a w piosence Popek dodaje do tego słowa "Albanii Mistrz". Dla Piotra Fronczewskiego nie jest to pierwsze spotkanie z polskim rapem. Kilka lat temu gwiazdor pojawił się w teledysku do piosenki "W aucie" Sokoła i Pono.
"Popek w kimono z Frankiem, tego było trzeba, ogień", "Franek cały czas w formie", "Gdyby zaśpiewał sam Fronczewski z oryginalnym tekstem, byłoby najlepiej", "Co się dzieje! Wrócił Franek Kimono", "Popuś i Pan Kleks i wszystko jasne!" – piszą fani pod teledyskiem, a licznik wyświetleń rośnie z minuty na minutę.
Niektórzy zwracają uwagę, że to właśnie tym powinien zająć się kontrowersyjny artysta – nagrywaniem starych hitów. Inni bardzo entuzjastycznie oceniają produkcję, mniej lub bardziej wulgarnymi określeniami.
Bez wątpienia uwaga fanów skupiła się jednak na Piotrze Fronczewskim, a licznik na YouTubie wciąż pokazuje rosnącą liczbę wyświetleń nagrania.
"King Bruce Lee'' to kolejny singiel rapera i producenta.
Może cię zainteresować także: Popek pozwolił 10-letniej córce prowadzić auto. "Głupota ludzka nie zna granic"