Znajoma Kaliny Mróz o atakach antyszczepionkowców. "Wchodzicie z butami w żałobę"
Bartosz Świderski
27 maja 2021, 07:13·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 maja 2021, 07:13
Po śmierci Kaliny Mróz antyszczepionkowcy ruszyli na żer. Zawalili teoriami spiskowymi profil na Facebooku zmarłej dziennikarki tak, że w końcu jej konto zupełnie zniknęło z sieci. Sprawę skomentowała jej znajoma, która dobitnie podsumowała ich działania.
Reklama.
W poniedziałek 24 maja informowaliśmy w naTemat o niespodziewanej śmierci Kaliny Mróz, dziennikarki "Gazety Wyborczej", zajmującej się przede wszystkim tematami filmowymi i kulturalnymi. Mróz w sierpniu skończyłaby 35 lat.
Pogrążona w rozpaczy rodzina nie podała przyczyny śmierci dziennikarki. Część osób dopatrzyła się jednak, że krótko przed tragiczną informacją Kalina Mróz poinformowała, że poddała się szczepieniu i ma po nim wysoką gorączkę. Stało się to pretekstem dla antyszczepionkowców, by wygłaszać swoje teorie spiskowe na jej profilu na Facebooku oraz na fanpage'u "Kanapowców" – podcastu filmowego, który współprowadziła.
Sprawę skomentowała Anna Tatarska, m.in. dziennikarka "Newsweeka" i magazynu "Vogue Polska" oraz znajoma Kaliny Mróz. Nie zostawiła na antyszczepionkowcach suchej nitki.
Tatarska wstawiła się za rodziną zmarłej, która nie dość, że przeżywa niespodziewaną śmierć najbliższej osoby, musi jeszcze mierzyć się z falą komentarzy antyszczepionkowców, którzy dywagują o przyczynie zgonu Kaliny bez grama wrażliwości dla ofiary i jej bliskich.
"Nie obchodzi mnie, jaki kształt ma wasza czapeczka, żałosne żmije. Obchodzi mnie, że wchodzicie z butami w żałobę, najbardziej delikatny, trudny etap żegnania kogoś ukochanego i bliskiego, ten czas, kiedy dopiero się uczy, że to pożegnanie jest na zawsze. W czas oswajania niewyobrażalnej tragedii, w czas bólu fizycznego, niepojętego w swojej intensywności" – wstawiła się za bliskimi dziennikarki.
"Odbieracie rodzinie Kaliny resztki poczucia bezpieczeństwa, nadzieję na choćby ślad spokoju w tym niewypowiedzianie trudnym czasie. Nam, jej kolegom, być może odbieracie szansę pożegnania jej z dala od wrzasków reptiliańskich świrusów" – dodała.
Na chwilę obecną profil Kaliny Mróz jest niewidoczny na Facebooku. Fanpage podcastu "Kanapowcy" również nie jest w tym momencie dostępny.
Jako przyjaciółka, córka, matka nie potrafię nawet zacząć sobie wyobrażać, co teraz czują ci, którzy ją kochali. Tym większym koszmarem jest dla mnie foliarska spirala, która przez ostatnią dobę rozkręca się bezwstydnie w naszym internetowym bajorku. Kalina szczepiła się i pisała o tym z dumą i radością na swoim profilu.
Opisywała reakcję poszczepienną. Teraz antyszczepionkowe z*eby (uprzedzam, przekleństw będzie więcej, bo nie mam dla was, gnidy bezduszne, śladu empatii) uznały za właściwe użyć tragedii Kaliny i jej bliskich do podpierania swoich szaleńczych tez.
M.in. z tego powodu nie mogę oznaczyć Kaliny w tym poście – jej profil zniknął z sieci po fali wizyt pozbawionych skrupułów "wojowników o wolność".