Zaduch, ścisk i totalna prowizorka pożegnają kibiców, którzy po meczach Euro2012 będą chcieli odlecieć z Okęcia do domu. Terminal Etiuda przywodzący na myśl zamierzchłe czasy PRL-u, nazywany żartobliwie "nieco większym kioskiem" albo mniej żartobliwie "wstydem Okęcia", zostanie ponownie otwarty specjalnie na czerwcową imprezę.
Pewien zagraniczny turysta cztery lata temu bawił w Warszawie. Na środek podróży powrotnej wybrał samolot tanich linii lotniczych. Odlatując z Okęcia zagościł więc w terminalu Etiuda, przeznaczonym właśnie dla pasażerów tanich linii. Jak wrażenia? Na pewno porażające, bo delikwent po powrocie do domu zamieścił na YouTube filmik ze swojej wizyty na Okęciu. "Kawiarnia, trochę drogich sklepów i maszyn do napojów. Poza tym żadnego wolnego miejsca by usiąść. To pierwszy i ostatni raz kiedy lecę tanimi liniami z Warszawy" - relacjonował w opisie.
Terminal Etiuda powstał w 2004 roku. Służył jako hala do obsługi pasażerów linii niskokosztowych. Przystosowany był do obsługi 3,5 mln pasażerów rocznie, ale np. w 2006 roku obsłużył ponad 6 mln podróżnych.
Dla podróżnych z Polski prowizoryczne standardy terminalu Etiuda nazywanego "wstydem Okęcia" nie były niczym zaskakującym, ale na zagranicznych turystach terminal robił odrażające i odpychające wrażenie. Długie kolejki, ścisk, brak miejsca do siedzenia, czekanie w deszczu, śniegu i mrozie - to był standard. "Był" i znowu będzie.
W marcu 2009 roku wydawało się, że żywot obskurnego terminalu dobiegł końca. Decyzję o zamknięciu Etiudy podjęły władze lotniska. "Nie będziemy za nią tęsknić" - deklarowali pasażerowie i kierownictwo Lotniska im. Chopina, któremu - co oczywiste - prowizoryczny budynek przynosił więcej wstydu niż chluby. Od tego czasu terminal pełnił funkcję magazynu dla materiałów budowlanych i docelowo miał być przeznaczony do rozbiórki.
Ostatnio władze lotniska doszły jednak do wniosku, że po co go rozbierać, skoro może posłużyć kibicom, którzy przyjądą do Polski w czerwcu na Euro 2012. A tych będzie tak dużo, że główny terminal sam sobie nie poradzi z ich obsługą.
- "W Etiudzie są wszystkie systemy: energetyczne, teletechniczne, sieć komputerowa itd. Łatwiej i taniej zorganizować tutaj tymczasową obsługę pasażerów niż w terminalu kontenerowym" - tłumaczy w rozmowie z Życiem Warszawy (napisało dziś o ponownym otwarciu terminalu) Przemysław Przybylski, rzecznik Państwowych Portów Lotniczych.
Przybylski mówi o "terminalu kontenerowym", bo był też pomysł, by podróżnych obsługiwać w kontenerach albo namiotach. Faktycznie, z trojga złego najlepsza Etiuda, choć wstyd niestety podobny. Martwi fakt, że w paplaninie o atrakcjach dla kibiców zza granicy zapomina się o tym, w jakich warunkach będą spędzać swoje ostatnie chwile w Polsce. Wyobrażam sobie, że po Euro 2012 na YouTube pojawi się więcej filmów z adnotacją: "To był pierwszy i ostatni raz".