
Kontuzjowani Arkadiusz Milik, Maciej Rybus i Paweł Dawidowicz, a także Piotr Zieliński i bramkarz Radosław Majecki nie zagrają we wtorek w sparingu polskiej kadry z Rosją we Wrocławiu (godz. 20:45). Paulo Sousa podjął decyzję, że do stolicy Dolnego Śląska nasz zespół dotrze tuż przed meczem i po spotkaniu zaraz wróci do Opalenicy.
REKLAMA
Reprezentacja Polski kończy w Opalenicy pierwszy etap przygotowań do Euro 2020. W sobotę rano kadra rozegrała wewnętrzny sparing, Niebiescy zremisowali z Czerwonymi 0:0. W niedzielę i poniedziałek drużyna będzie trenować i szykować się do wtorkowego meczu z Rosją, czyli pierwszego sprawdzianu przed występem w ME. Pojedynek odbędzie się we Wrocławiu.
Czytaj także:Paulo Sousa w starciu ze Sborną nie będzie mógł skorzystać z trzech kontuzjowanych graczy: Arkadiusza Milika, Macieja Rybusa oraz Pawła Dawidowicza. Wszyscy wracają do zdrowia, pracują indywidualnie i po niedzieli być może wrócą do normalnych zajęć z drużyną. Tymczasem Piotr Zieliński ma wolne, bo właśnie został tatą. A Radosław Majecki pomaga drużynie na zgrupowaniu i nie jest przewidziany do gry.
Selekcjoner Paulo Sousa zdecydował, że drużyna nie będzie przed sparingiem z Rosją nocować we Wrocławiu i zaraz po meczu wraca do Opalenicy. Tam też w poniedziałek odbędzie się oficjalny trening przed meczem, a we wtorek rano ruszy w podróż i prosto z autokaru ruszy do gry. Opalenicę od Wrocławia dzieli raptem 170 kilometrów, więc nasz zespół nie odczuje trudów podróży.
Podobnie postąpili Rosjanie, którzy pracują w Austrii przed ME i w poniedziałek będą trenować w Neustift, a we wtorek pojawią się przed meczem w stolicy Dolnego Śląska. Na trybunach Areny Wrocław znajdzie się 21 500 fanów, a starcie z ekipą Stanisława Czerczesowa to pierwszy z dwóch testów naszej drużyny przed Euro 2020. Drugi kadra zagra 8 czerwca w Poznaniu z Islandią.
