Była żona Deppa skłamała pod przysięgą? Amber Heard jest podejrzana o krzywoprzysięstwo
Bartosz Świderski
01 czerwca 2021, 08:43·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 01 czerwca 2021, 08:43
Batalia pomiędzy Johnnym Deppem a jego byłą żoną Amber Heard trwa już od jakiegoś czasu. Właśnie pojawiły się nowe dowody, które wskazują, że aktorka najprawdopodobniej skłamała pod przysięgą.
Reklama.
Amber Heard twierdziła, że w maju 2016 roku Johnny Depp zdemolował ich wspólny apartament w Los Angeles przy South Broadway oraz uderzył ją telefonem. Pokazała zdjęcia zdewastowanego mieszkania oraz swojej twarzy z licznymi obrażeniami. Taką wersję wydarzeń przedstawiła również przed sądem w Londynie.
Okazuje się jednak, że przebieg zdarzeń mógł wyglądać nieco inaczej. Niemiecka gazeta "Bild" donosi, że 21 maja 2016, gdy miało dojść do incydentu, zostały zarejestrowane dwa połączenia alarmowe w związku z awanturą aktorów. Pierwsza jednostka policji dotarła na miejsce o 21.05, a druga o 22.28. Nagrania z ich kamer oraz zeznania funkcjonariuszy przeczą wersji przekazanej przez Amber – mieszkanie nie było zniszczone.
W związku z powyższym, Departament Policji miasta Los Angeles (LAPD) rozpoczął dochodzenie w sprawie aktorki znanej z filmu "Aquaman". Amber Heard za krzywoprzysięstwo grozi do 4 lat pozbawienia wolności. Sprawę dla "Daily Mail" skomentował także adwokat Johnny'ego Deppa.
Jeśli okaże się, że Heard faktycznie sfałszowała dowody, nie tylko będzie grozić jej więzienie, ale też wypłata odszkodowania – Depp chce ją pozwać na 50 mln dolarów. Aktor odwołał się także od wyroku ws. o zniesławienie, zgodnie z którym "The Sun" miało prawo nazwać go "żonobijcą".
Czytaj także:
Reklama.
Adam Waldman
Amber Heard i jej przyjaciele opisali chaotyczne, zdewastowane miejsce zbrodni. Jednak nowe nagrania z kamery LAPD [Los Angeles Police Department – przyp. red.] jednoznacznie pokazują, że penthouse nie był wcale uszkodzony. Ich zeznania były jednym wielkim kłamstwem.