Minął zaledwie rok od debiutu Vanessy Aleksander na wielkim ekranie, a przed aktorką już otwierają się kolejne drzwi do kariery. Polka nie tylko rozpoczęła współpracę z agencją zza oceanu, ale pracuje też nad rolą do amerykańskiej produkcji. Jesteśmy świadkami narodzin międzynarodowej gwiazdy?
Bo może nie ma przypadków i właśnie te karkołomne warunki paradoksalnie „Hejterowi” pomogły? Walcząc o oglądalność film szybko trafił do serwisów streamingowych i podbił serca zagranicznych widzów. Ledwie tydzień po zagranicznej premierze na Netflixie znalazł się w TOP10 m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech, Belgii, Holandii, Danii, Finlandii, Norwegii, Szwecji, Brazylii, Meksyku, Tajwanie, Kenii, Nigerii oraz Turcji.
To spowodowało lawinę dalszych zdarzeń. 23-letnia wówczas aktorka zrealizowała jedno ze swoich marzeń - nawiązała współpracę z agencją w USA. Za tym poszły poważne propozycje filmowe. Obecnie Vanessa pracuje nad akcentem - chce w przyszłości grać Amerykanki. Jak się czuje z taką zmianą tempa w swoim życiu? Czy jest gotowa postawić wszystko na jedną kartę? I jakie zaskakujące wspomnienia ma z premiery „Hejtera”?