Skandal korupcyjny podczas Rolanda Garrosa, czy Rosjanka ustawiła mecz przed rokiem?
Skandal korupcyjny podczas Rolanda Garrosa, czy Rosjanka ustawiła mecz przed rokiem? Fot. Roland Garros

Rosyjska tenisistka Jana Sizikowa została zatrzymana przez francuską policję w czwartek wieczorem i wylądowała w areszcie. Wszystko w związku z oskarżeniami o ustawianie meczów, co miało mieć miejsce w 2020 roku. Śledztwo trwa, Rosjanka została przesłuchana przez organy ścigania, o czym informuje dziennik "Le Parisien".

REKLAMA
Jana Sizikowa ma 26 lat i jest znana głównie z występów w deblu, w rankingu najlepszych par zajmuje aktualnie 101. miejsce na świecie. Rosjanka wywołała poruszenie podczas zeszłorocznego Rolanda Garrosa, po jej meczu pojawiły się głosy, że spotkanie zostało ustawione, a sama zawodniczka miała czerpać korzyści z tego procederu.
Czytaj także:

Korupcja i ustawianie meczów w Paryżu?

Po kilku miesiącach sprawa przycichła, ale nie dla francuskiej policji, która cały czas prowadziła czynności w związku z bierną i czynną korupcją w sporcie, działaniem w zorganizowanej grupie przestępczej oraz oszustwem. I w ten sposób Jana Sizikowa trafiła po swoim meczu pierwszej rudny debla do aresztu, o czym jako pierwszy informował dziennik "Le Parisien".
Policjanci poczekali, aż Jana Sizikowa wespół z Jekateriną Aleksandrową rozegra swój mecz tegorocznego turnieju z parą Ajla Tomljanović/Storm Sanders (Rosjanki przegrały 1:6, 1:6), po czym zatrzymali ją w Porte d’Auteuil i przewieźli do aresztu. Media informują, że cała sytuacja była bardzo burzliwa, a ochroniarze Rosjanki starali się uniemożliwić działanie funkcjonariuszom policji.

Policja i prokurator w akcji, Sizikowa w areszcie

Dochodzenie dotyczy meczu deblowego zeszłorocznego Rolanda Garrosa, Rosjanka w parze z Amerykanką Madison Brengle mierzyła się z Rumunkami Andreą Mitu i Patricią Marią Tig. Zawodniczki z Rumunii były faworytkami pojedynku, wygrały go 7:6, 6:4, a śledczy skupiają się na piątym gemie drugiego seta. Wówczas w kilku krajach na świecie u różnych bukmacherów postawiono kilkadziesiąt tysięcy euro na zwycięstwo Rumunek.

Efekt? Jana Sizikowa popełniła podwójny błąd serwisowy, a jej rywalki zdecydowanie przybliżyły się do zwycięstwa. Sprawa od razu wydała się podejrzana organizatorom oraz służbom, ruszyło dochodzenie i do akcji wszedł prokurator. Rosjanka, która na korcie zarobiła dotąd ok. 170 000 euro, znalazła się w centrum zainteresowania służb. Oprócz niej dochodzenie obejmuje około 20 zawodniczek i zawodników, a sprawa wciąż się rozwija.
logo