
– Śmieszy mnie to, że ktoś próbuje przylepić mi łatkę jakiegoś agitatora politycznego – mówi Maciej Dowbor w rozmowie z naTemat. Dziennikarz spotkał się z hejtem, po tym jak zakpił z Andrzeja Dudy w krótkim nagraniu na Instagramie. Jeden z internautów w obrzydliwy sposób skomentował prywatne życie prezentera. – Nie obraził mnie ten komentarz, bo dlaczego miałby mnie obrazić – oznajmia nasz rozmówca.
Hejt na Dowbora po żarcie z Dudy
Nie tak dawno Maciej Dowbor zamieścił w mediach społecznościowych satyryczne nagranie z motywującym głosem Andrzeja Dudy w tle. Wypowiedź prezydenta pochodzi ze słynnego już wywiadu dla wPolsce.pl. – Musisz być twardy. Nie możesz sobie pozwolić na to, że cię coś rozbije – powiedziała głowa państwa w rozmowie z portalem.Może Cię zainteresować: Dowbor zakpił z prezydenta Dudy i się zaczęło. "Niechciany bękarcie, nieślubny błaźnie..."
"Czym innym są żarty, a czym innym obrażanie"
W sprawie owego zdarzenia skontaktowaliśmy się z Maciejem Dowborem, który powiedział nam, że do hejtu jest przyzwyczajony od ponad dwudziestu lat. – To nie jest dla mnie nic nowego, aczkolwiek śmieszy mnie to, że pewne osoby odbierają mój żart jako jakieś polityczne z mojej strony deklaracje – oznajmia nam nasz rozmówca.Oczywiście mam swoje zdanie w kilku momentach. Czy chociażby podczas Strajku Kobiet zabrałem głos, ale to nie był raczej protest stricte polityczny, tylko światopoglądowo-obyczajowy. W ogóle jakiekolwiek dyskusje w naszym kraju, które ocierają się o sprawy światopoglądowo-polityczne stają się od razu zarzewiem gigantycznych awantur. Przeraża mnie sam fakt agresji i pewnej hierarchii wartości u niektórych osób, które do takich komentarzy się uciekają.
Mnie ten komentarz nie obraził, bo czemu miałby mnie obrazić. Przeraził mnie za to fakt, że ktoś w XXI wieku ucieka się do takich średniowiecznych metod oceniania otoczenia i wartościowania ludzi na podstawie tego, czy ktoś urodził się w takich, a nie innych okolicznościach przyrody. Czym innym jest robienie sobie żartów, a czym innym obrażanie.
