Wiceprezes partii KORWiN i publicysta "Krytyki Politycznej" otrzymali zaproszenie od kanału MyPolitics do wspólnej debaty na temat wprowadzenia podatku od smartfonów. Spotkanie ostatecznie się nie odbędzie, ale stało się pretekstem do wymiany epitetów na Twitterze.
Sławomir Mentzen i Jaś Kapela przerzucają się złośliwościami na Twitterze. Fot. Facebook/ Wikipedia
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Sławomir Mentzen i Jaś Kapela niedawno byli gośćmi Krzysztofa Stanowskiego w programie "Hejt Park" na Kanale Sportowym. W związku z tym, zostali zaproszeni na debatę przez kanał MyPolitics, która miałaby dotyczyć nowego podatku od smartfonów (tzw. opłaty reprograficznej).
Wiceprezes partii KORWiN odmówił wzięcia udziału w spotkaniu. Lewicowy publicysta i poeta skomentował decyzję Mentzena na Twitterze. "Niestety Sławek się wycofał. Dlaczego Sławku nie chcesz ze mną pogadać? Przecież jestem miły i nie będę Cię tak cisnął jak Krzysztof Stanowski, tylko inaczej" – zwrócił się do niego na Twitterze.
"Oczywiście, że odmówiłem debaty z Kapelą. Zdarza mi się debatować z kimś, kto jest głupi. Ale nie zamierzam robić debaty z kimś, kto jest znany tylko z tego, że jest głupi" – odpisał Mentzen.
Na reakcję Kapeli nie trzeba było długo czekać.
"Głupie i podłe to jest szczucie na Żydów i homoseksualistów, bo tak mu wyszło w badaniach, a Sławomir Mentzen jest po prostu tchórzem" – odparował, nawiązując do "piątki Konfederacji", w której atakowano osoby LGBT i Żydów. Prawicowy polityk przyznał ostatnio, że celowo wykorzystuje kontrowersyjne tematy, by przyciągnąć wyborców.
