Reklama.
53-letnia dziennikarka, która od września 2020 roku prowadzi wraz z Agnieszką Woźniak-Starak popularny program "Dzień dobry TVN", opowiedziała o szczegółach sprawy branżowemu portalowi Wirtualnemedia.pl.
Ewa Drzyzga zaczęła dostawać wiadomości prywatne od osób, które pytały ją, "czy preparat naprawdę działa" i "czy go stosowała". W toku rozmów okazało się, że piszące do niej osoby widziały online reklamy tabletek na odchudzanie z jej udziałem. Tyle że dziennikarka w żadnej tego typu reklamie udziału nie brała.
Jak by tego było mało, oszuści umieścili też online spreparowany przez siebie wywiad, w którym Drzyzga miała mówić, że ważyła 97 kg i że schudła dzięki ich produktom. Tekst opatrzono jej zdjęciem sprzed kilku lat.
"(...) Nigdy publicznie nie podawałam swojej wagi i nigdy nie ważyłam 97 kg" –
skomentowała sprawę. Postanowiła też ostrzec za pomocą swoich mediów społecznościowych osoby, które mogły natknąć się na reklamę.
skomentowała sprawę. Postanowiła też ostrzec za pomocą swoich mediów społecznościowych osoby, które mogły natknąć się na reklamę.
"(...) Skoro ktoś bez mojej zgody wykorzystuje mój wizerunek i publikuje nieprawdziwy wywiad, to śmiem twierdzić, że chce wyłudzić od potencjalnych klientów pieniądze. Nie znam tego preparatu, nie wiem, jak działa i czy de facto nie szkodzi zdrowiu" – czytamy w oświadczeniu Ewy Drzyzgi.
Niestety, to nie pierwszy raz, gdy oszuści wykorzystali bezprawnie jej wizerunek. Rok temu w sieci pojawiły się materiały reklamowe, w których Ewa Drzyzga i Monika Olejnik "reklamowały" środki na pasożyty.
Sprawa była o tyle poważna, że w zmyślonym wywiadzie Drzyzga miała przekonywać, iż konwencjonalna medycyna "prawie ją zabiła". O tamtej reklamie dziennikarka dowiedziała się od osoby z Naczelnej Rady Lekarskiej, która skontaktowała się z nią zaniepokojona treścią reklamy.
Dziennikarki skierowały wówczas sprawę do sądu, który jednak oddalił ją w pierwszej instancji wskazując na niską szkodliwość czynu. Olejnik i Drzyzga odwołały się od tej decyzji. Obecnie sprawa jest w toku.
Jaki finał będzie miała sprawa bezprawnego wykorzystania wizerunku Ewy Drzyzgi do reklamy preparatu na odchudzanie, nie wiadomo. Po opublikowaniu przez nią oświadczeń, reklamy zaczęły znikać z sieci, co może skutkować problemami z ustaleniem, kim są oszuści.