Krzysztof Ibisz odwiedził Wzgórza Dylewskie, aby razem z młodszą partnerką zrelaksować się w ekskluzywnym hotelu ze SPA. Znany prezenter telewizyjny chciał polecić miejsce internautom, jednak zrobił to w dość dziwny sposób. Na potrzeby reklamy zażartował ze swojej narzeczonej i jej PMS-u. Nie trzeba było długo czekać, aby wycofał się ze swoich słów.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Na wstępie warto przypomnieć, że w lutym tego roku pisaliśmy w naTemat o zaręczynach gwiazdy rodzimego show-biznesu. Wybranką Krzysztofa Ibisza jest Joanna Kudzbalska. Jeszcze na początku roku oboje utrzymywali związek w tajemnicy, ale uważni fani połączyli wówczas jego urlopowe zdjęcia z Meksyku z kadrami pokazanymi przez uczestniczkę programu "Top Model". W Nowy Rok Kudzbalska pokazała na swoim Instagramie pierścionek zaręczynowy, ale jeszcze wtedy kryła informację o tym, kto jest jej narzeczonym.
Krzysztof Ibisz żartuje z narzeczonej. Ironicznie o PMS
Krzysztof Ibisz jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych i chętnie chwali się aktywnościami dnia codziennego, ale także okazyjnymi wyjazdami. Tym razem padło na wypad do ekskluzywnego hotelu dr Ireny Eris.
Dziennikarz chciał w atrakcyjny sposób zareklamować luksusowe miejsce, jednak nie przemyślał niefortunnego wstępu, który miał być rzekomo zabawny. Zasugerował, że jego ukochana chodzi wiecznie rozdrażniona, przywołując kwestię kobiecego zespołu napięcia przedmiesiączkowego.
"Kochani, jeśli wasza narzeczona ma ciągły PMS, to znaczy, że trzeba ją zabrać do SPA" – napisał w pierwotnej wersji posta na Instagramie.
56-letni prezenter zorientował się najwidoczniej, że żartowanie z zespołu napięcia przedmiesiączkowego nie jest właściwym pomysłem, szczególnie w mediach społecznościowych, gdzie w większości obserwują go kobiety.
"Kochani, jeśli wasza narzeczona (uwaga - zmiana żartu) ciosa wam kołki na głowie, to znaczy, że trzeba ją zabrać do SPA" – poprawił się, edytując początek wpisu.