Od 62. minuty nasza reprezentacja musiała radzić sobie w osłabieniu. Czerwoną kartkę dostał ten, który miał być opoką w środku pola Biało-Czerwonych, czyli Grzegorz Krychowiak. Ostatecznie Słowacy wygrali z nami 2:1.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Jakub Hromada minął Grzegorza Krychowiaka około 30 metrów od naszej bramki. Pomocnik reprezentacji Polski sfaulował Słowaka, a że miał już żółtą kartkę, sędzia nie miał innego wyjścia i wyrzucił Polaka z boiska.
Wcześniej Robert Mak ośmieszył polską obronę, mijając Bartosza Bereszyńskiego i Kamila Jóźwiaka. Autorem bramki samobójczej po odbiciu się piłki od słupka został Wojciech Szczęsny. Wyrównał tuż po przerwie Karol Linetty.
Natomiast kilka minut po golu Krychowiaka Słowacy podwyższyli na 2:1 i sytuacja naszej kadry stała się dramatycznie trudna. Mimo desperackiej walki naszej kadry w doliczonym czasie gry nie udało się wywalczyć choć remisu. Przegraliśmy pierwszy mecz na Euro.