Polacy rozbili Japonię w Lidze Narodów, efektowny triumf mistrzów świata
Krzysztof Gaweł
16 czerwca 2021, 17:33·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 czerwca 2021, 17:33
Polscy siatkarze w meczu numer jedenaście tegorocznej Ligi Narodów odprawili w Rimini 3:0 (25:14, 25:18, 25:19) Japonię, a szansę gry dostali od Vitala Heynena zmiennicy. Biało-Czerwoni wykonali kolejny krok w stronę półfinału VNL, wciąż są wiceliderem zmagań.
Reklama.
Rywalem numer jedenaście naszych mistrzów świata w tegorocznej Lidze Narodów była reprezentacja Japonii, z którą pracuje były opiekun Biało-Czerwonych, Francuz Philippe Blain. Samurajowie potrafili napsuć krwi potęgom w tym turnieju, ale na środowe starcie wyszli rezerwowym składem. Po polskiej stronie też zabrakło głównych armat, ale Vital Heynen postawił na rywalizację zmienników, którzy chcą załapać się do składu na Tokio.
Pierwszy set przebiegał zgodnie z oczekiwaniami biało-czerwonych, którzy właściwie od samego początku uzyskali wyraźną przewagę. Japończycy na pewno zaczęli gorzej, niż zwykle, a Polacy, grając bardzo pewnie, bezlitośnie to wykorzystywali, a gdy mieli oznaki litości, to Japończycy sami popełniali błędy. Partię zakończył asem serwisowym Maciej Muzaj, a na tablicy wyników wyświetlony był rezultat 25:14.
Drugi set wyglądał troszkę inaczej, ale efekt był podobny. Tym razem Japończycy trochę mocniej powalczyli, zwłaszcza w początkowej fazie seta, gdy odrobili kilka punktów i przegrywali tylko 8:9. Cóż z tego, skoro chwilę później po kolejnym bloku biało-czerwonych było już 12:8, a po asie serwisowym świetnie grającego w Rimini Mateusza Bieńka - 15:9. Już wtedy było oczywiste, że tylko jeden zespół może zwyciężyć w tej partii. Wreszcie po ataku Tomasza Fornala polski zespół zdobył dwudziesty piąty punkt w tym secie i prowadził już 2:0.
Wprawdzie im dłużej trwał mecz, tym Japończycy grali lepiej, ale nadal dużo za słabo na Polaków. W trzeciej partii popełniali za to mniej błędów, niż w dwóch pierwszych, które składały się w dużej mierze z błędnych zagrać azjatyckiego zespołu. Oczywiście, Polacy kolejnego seta wygrali - i to wygrali wyraźnie - ale jednak było kilka nerwowych momentów.
Choćby wtedy, gdy Japończycy w jednej serii zdobyli kilka punktów i zbliżyli się do mistrzów świata przegrywając tylko 13:15. Wystarczyło jednak, by Polacy podkręcili tempo, grali bardziej skutecznie i sytuacja wróciła do normy. Nasi wygrali 25:19 i cały mecz 3:0. Są wiceliderem Ligi Narodów i brakuje już naprawdę niewiele, by zapewnili sobie półfinał rozgrywek i walkę o medale.
Japonia - Polska 0:3 (14:25, 18:25, 19:25)
Sędziowali: Patricia Rolf (USA), Luis Gerardo Macias (Meksyk)
Polska: Grzegorz Łomacz, Maciej Muzaj, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal, Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Paweł Zatorski (libero) oraz Marcin Komenda.