
Polscy siatkarze zagrają o medale Ligi Narodów we włoskim Rimini. We wtorek Biało-Czerwoni wygrali dwunasty mecz tegorocznych zmagań, pokonali Iran 3:0 (25:20, 25:20, 25:16) i już na pewno ukończą zmagania w czołowej czwórce. O miejsce na podium walczyć będą w sobotę i niedzielę, a w środę stawią jeszcze czoła Francji (godzina 15:00).
REKLAMA
Starcie Polaków z Iranem, przedostatnie w fazie zasadniczej Ligi Narodów, mogło dać awans naszej reprezentacji do półfinału rozgrywek. Przeciw Persom zawsze grało się nam ciężko, nie brakowało emocji i nerwów, ale tym razem trenerzy postawili na zmienników. Być może dlatego, że za miesiąc obie drużyny zmierzą się w turnieju olimpijskim w Tokio. Iran mógł nam popsuć plany, ale mistrzów świata interesowała tylko wygrana i awans.
Czytaj także:Rezerwowi w ekipie Władimira Alekny zaczęli mecz bardzo nerwowo, nie byli w stanie skończyć akcji i przegrywali już 0:4. Polacy naciskali zagrywką, dominowali w ataku i szybko zbudowali wysokie prowadzenie (12:6). Persowie grali nierówno, a na naszych skrzydłach dominowali Aleksander Śliwka oraz Bartosz Bednorz, który miał coś do udowodnienia trenerowi Aleknie (17:10).
W końcówce pierwszej partii pojawił się na parkiecie duet Mir Saeid Marouflakrani - Amir Ghafour, Irańczycy odrobili kilka punktów i zrobiło się nerwowo (19:22). Na szczęście dwie akcje na środku siatki wykończył Jakub Kochanowski, a Aleksander Śliwka zagrywką trafiał raz po raz i zakończył pierwszą partię efektownym asem serwisowym (25:20).
W drugim secie nasi rywale zdecydowanie poprawili jakość swojej gry, a trener Władimir Alekno nakazał im walkę do samego końca. Podziałało, bo tym razem walka była bardzo wyrównana (7:7), a Irańczycy zagrywką celowali w Bartosza Bednorza. I nie brakowało błędów w ataku (14:14). Wydawało się, że końcówka partii będzie zacięta, ale nie była.
Bardija Saadat zaserwował asa (20:20), ale potem Polacy wrzucili wyższy bieg i po czterech udanych atakach pod rząd - w tym rezerwowego Łukasza Kaczmarka - odskoczyli na prowadzenie 24:20. Jeszcze nasi podbili kolejny atak Persów, zadziałał Biało-Czerwony blok i partia druga zaskakująco szybko dobiegła końca (25:20).
Pozostało wygrać partię trzecią, więc mistrzowie świata rozpoczęli od prowadzenia 7:1 (!). Władimir Alekno rugał swoich ludzi, aż uszy więdły, ale chciał ich jakoś pobudzić do walki. Nie bardzo mu się tu udawało, kolejne akcje przyniosły coraz większą przewagę Polaków w ataku i coraz okrutniejsze słowa rosyjskiego trenera do siatkarzy (6:12).
Mecz był rozstrzygnięty, Polacy zagrywką i atakiem szli po swoje (16:8). I do końca spotkania dominowali, wykorzystywali błędy Persów, a spotkanie zamknął efektowną zagrywką Bartosz Bednorz (25:16). Obie ekipy spotkają się ponownie 24 lipca w pierwszym meczu turnieju olimpijskiego w Tokio.
W klasyfikacji generalnej Ligi Narodów Biało-Czerwoni na kolejkę przed końcem zajmują miejsce drugie, za plecami reprezentacji Brazylii. Canarinhos zakończą fazę zasadniczą na miejscu pierwszym, nasz zespół na drugim i w półfinale stawi w sobotę czoła Słoweńcom, Francuzom lub Serbom. Z Les Bleus gramy już w środę (godzina 15:00).
Iran - Polska 0:3 (20:25, 20:25, 16:25)
Sędziowali: Denny Cespedes (Dominikana), Daniele Rapisarda (Włochy)
Sędziowali: Denny Cespedes (Dominikana), Daniele Rapisarda (Włochy)
Polska: Grzegorz Łomacz, Maciej Muzaj, Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz, Jakub Kochanowski, Piotr Nowakowski, Damian Wojtaszek (libero) oraz Łukasz Kaczmarek.
