Rzecznik SLD Dariusz Joński poradził minister sportu Joannie Musze, by podała się do dymisji i zajęła się dzieckiem, którego rzekomo się spodziewa. Na polityka spadła lawina krytyki, chociaż on tylko powiedział głośno coś, co myśli wielu Polaków.
– Jeśli jest w ciąży, nie ma czasu i chce się zająć ciążą, a później swoim dzieckiem, tym szybciej powinna złożyć rezygnację i kibicować z boku – powiedział o Joannie Musze na antenie Superstacji Dariusz Joński, rzecznik SLD. Swoim stwierdzeniem wywołał burzę. "Kobieta: rodzić dzieci i do garów. Aktualny program SLD" – napisała na Twitterze Magda. W podobnym tonie komentowała spora większość internautów.
Czytaj także: "Joanna Mucha powinna zająć się dzieckiem" - Dariusz Joński zaprzecza, że to powiedział. Autor nagrania: Tak było
Dziwią się nie tylko dlatego, że Joński poradził rezygnacje z pracy kobiecie w ciąży. Rada rzecznika staje się bowiem radą całej lewicy, którą o taki pogląd podejrzewać trudno. Ale czy dziwić się jest czemu, skoro tak jak Joński myśli wielu Polaków?
Kobiety do domu
– Poseł wykazał się ignorancją i niewiedzą. Jestem zdziwiona, bo sam Joński ma dzieci, a nie pamiętam, by brał urlop, kiedy się ich spodziewał. Powinien dać sobie spokój z polityką – mówi w rozmowie z naTemat Agnieszka Pomaska, posłanka Platformy Obywatelskiej. Jej też kilka miesięcy temu poradzono, by zamiast pracować w Sejmie zajęła się opieką nad nowonarodzoną pociechą. "Jeżeli się ma dziecko trzytygodniowe, to się jest na urlopie macierzyńskim, a nie przyjeżdża, żeby głosować za złą dla Polaków ustawę" – zwrócił się do niej Piotr Duda, szef "Solidarności".
Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego mówi naTemat, że takich, którzy ciężarną kobietę najchętniej wysłaliby do domu, jest wielu. – Od dawna działa przecież stereotyp: kobieta - sfera domowa, mężczyzna - sfera zawodowa – stwierdza.
Potwierdzają to wyniki sondażu zleconego niedawno przez pełnomocniczkę rządu ds. równego traktowania Agnieszkę Kozłowską-Rajewicz. Ponad połowa badanych stwierdziła, ze kobieta ma troszczyć się o dom i dzieci, a mężczyzna zarabiać pieniądze. Przeciwnego zdania była tylko jedna trzecia. – Jak widać, o podziale ról w naszych rodzinach wciąż myślimy w bardzo tradycyjny sposób – dodaje prof. Nęcki.
Kobieta z dzieckiem (do 3. roku życia) powinna pracować?:
TAKNIE
31 proc. mężczyzn69 proc. mężczyzn 43 proc. kobiet57 proc. kobiet
Jeszcze bardziej wymowny jest inny wynik tego badania. Aż 64 proc. ankietowanych uważa, że jeśli kobieta ma dziecko, które nie ukończyło trzech lat, nie powinna pracować zawodowo. Młode matki do domu wysyła zresztą nie tylko większość mężczyzn (69 proc.), ale także kobiet (57 proc.).
Kobieta w ciąży i w pracy? Jeśli chce
Dariusz Joński z SLD, świadomie czy nie, opowiedział się więc po stronie większości. Czy słuszne jest oburzenie na wygłoszony przez niego pogląd? Dorota Zawadzka, psycholog dziecięcy, nie rozumie całej awantury. – Nie powiedział przecież, że musi zająć się dzieckiem. Nie wysłał jej do domu. Stwierdził tylko, że jeśli chce, to może tak zrobić. I podobnie myśli cała masa kobiet i mężczyzn – stwierdza.
Zawadzka jest zdania, że kobieta nie powinna tuż po urodzeniu dziecka poświęcać się pracy. – Powinna opiekować się swoim dzieckiem. Wiele kobiet, które znam, pozostaje w domu do roku po urodzeniu dziecka. Są też takie, które zostają nawet trzy lata – dodaje.
Agnieszka Pomaska z PO twierdzi, że najważniejsze, by nie przesądzać, czy kobieta ma siedzieć w domu bądź nie. Liczy się możliwość wyboru. – Pogląd "kobieto, zajmij się dzieckiem" może wynikać z troski, ale najczęściej niestety wynika ze stereotypu, który każe traktować ciążę jak chorobę. W większości przypadków ciąża umożliwia kobiecie aktywność do ostatniego dnia. Nie mówię oczywiście o przypadkach skrajnych, kiedy praca jest niemożliwa – zaznacza posłanka.
Obywatelowi wolno, posłowi nie
Poseł Joński dziś w Sejmie przeprosił Joannę Muchę. – Jeśli pani minister poczuła się jakkolwiek urażona, chcę ją za to głęboko przeprosić – powiedział.
Nasi rozmówcy, mimo że różnią się w ocenie tematu poruszonego przez posła Jońskiego, zgadzają się co do jednego: sposób, w jaki zrobił to polityk jest nieodpowiedni. – Można mieć zastrzeżenia do kompetencji minister Muchy, ale nie znaczy to, że trzeba ją od razu do dziecka odsyłać. To było dużym błędem – ocenia prof. Zbigniew Nęcki.
– Nieeleganckie było komentowanie prywatnego życia minister Muchy – dodaje Dorota Zawadzka.
Agnieszka Pomaska zwraca zaś uwagę: – Im częściej będziemy widzieć kobiety aktywne w ciąży, tym szybciej te stereotypy będą znikały. Oczywiście od warunkiem, że nikt, zwłaszcza politycy, nie będą tego podważać.
Od dawna działa przecież stereotyp: kobieta - sfera domowa, mężczyzna - sfera zawodowa.
Agnieszka Pomaska
posłanka PO
Charakterystyczne jest, że takie sądy wygłaszają z reguły mężczyźni. Myślę, że robią to dla własnej wygody. Wychowywanie dziecka w domu jest trudniejsze niż praca zawodowa poza nim.