
W czwartek w Stanach Zjednoczonych w pobliżu Miami zawalił się 12-piętrowy budynek. Dotąd nie znaleziono ponad 150 osób, które miały znajdował się w tym czasie w apartamentowcu. W niedzielę burmistrz hrabstwa Miami-Dade przekazał informację o najnowszym bilansie ofiar.
REKLAMA
Do zdarzenia doszło około godz. 2 w nocy (godz. 8 czasu polskiego) w czwartek 24 czerwca. W USA w pobliżu Miami runął 12-piętrowy wieżowiec.
– Jeden ze świadków informował, że widział ludzi ratowanych z balkonów. Na miejscu zdarzenia pojawiło się ponad 80 jednostek straży pożarnej i policji. Używający drabin ratownicy wyciągali ludzi z mieszkań leżących w części budynku, która jeszcze się nie zawaliła – przekazała NBC Miami.
W piątek, czyli dzień po katastrofie, mowa była o jednej ofierze śmiertelnej. Niedzielny komunikacie burmistrza hrabstwa Miami-Dade dowiedzieliśmy się jednak, że oficjalny bilans osób, które zginęli, wynosi 9. Nadal trwają poszukiwania 152 mieszkańców apartamentowca w Surfside nieopodal Miami.
– Każdego dnia potrzebujemy cudu – powiedział burmistrz Charles Burkett w rozmowie z telewizją CNN.
Przypomnijmy, że prezydent Joe Biden zdecydował się o wprowadzeniu stanu wyjątkowego po rozmowie z gubernatorem Florydy i burmistrzem. Tym samym do poszukiwań włączono federalne zasoby.
Czytaj także: