
Marszałek zachodniopomorski Olgierd Geblewicz miał kolizję na drodze S3. Skoda, którą prowadził polityk, zjechała nieoczekiwanie na prawy pas, a później zaczęła hamować tuż przed zderzakiem ciężarówki. Wszystko zostało zarejestrowane na kamerze, która była zamontowana przez kierowcę TIR-a. Sam Geblewicz już odniósł się do tej sytuacji.
Ze skody wysiadł po całym zajściu Olgierd Geblewicz, który podszedł do kabiny kierowcy. Ten pokazał mu, że nagrał całe zdarzenie. Geblewicz wrócił do auta, zadzwonił do kogoś i w tym momencie zakończył się film.
Szanowni Państwo,
W związku z nagraniem zdarzenia drogowego sprzed kilku tygodni, w którym brałem udział, chcę przede wszystkim powiedzieć, że sprawa jest badana przez Policję i sam z niecierpliwością oczekuję na jej ustalenia.
Nie byłem jeszcze proszony o złożenie wyjaśnień, ale jestem gotów do przedstawienia wszystkich okoliczności tego incydentu. Zapewniam, że manewr, który wykonałem, nie był świadomym i celowym działaniem.
Jestem kierowcą od kilkudziesięciu lat, nigdy nie brałem udziału w kolizji ani wypadku drogowym i nie mam na koncie punktów karnych. Myślę, że żaden kierowca, który kiedykolwiek brał udział w kolizji, nie miał intencji spowodowania zagrożenia ani dla własnego bezpieczeństwa, ani dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu drogowego.
Jest mi przykro, że doszło do takiej sytuacji. Nie chciałbym jednak, aby na podstawie nagrania, które nie pokazuje całości zdarzenia, wyciągać pochopne wnioski. Cieszę się, że nikomu nic się nie stało i że obyło się bez strat materialnych.
