Z najnowszych maili opublikowanych na Telegramie wynika, że w czerwcu 2020 r. politycy związani z rządem mieli pewne obawy, iż "to co się dzieje w ostatnich dniach wokół LGBT rozbije im kampanię". Chodziło o wybory prezydenckie i zagrożoną pozycję Andrzeja Dudy. Doradcy premiera mieli proponować, aby przykryć temat LGBT Kartą Rodziny.
Jeden z kanałów w serwisie Telegram już od miesiąca publikuje treści, które mogą pochodzić z prywatnej skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Tzw. afera mailowa zdaje się nie mieć końca, bo nowych i coraz to ciekawszych wycieków wciąż nie brakuje.
Prawdziwość publikowanych treści nie została potwierdzona, ale służby specjalne przyznają, że doszło do cyberataku. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego w ramach prowadzonego w tej sprawie śledztwa ustaliły, że Polska padła ofiarą grupy UNC1151, której działania mogą być powiązane z rosyjskimi służbami specjalnymi.
Nowa korespondencja opublikowana na Telegramie dotyczy ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy i wątku osób LGBT. Przypomnijmy, że to właśnie w tamtym okresie Duda stwierdził, że "LGBT to nie osoby, a ideologia". Politycy i urzędnicy w domniemanych mailach ze skrzynki pocztowej Michała Dworczyka dyskutowali o polityce prorodzinnej i propozycjach, jakie Andrzej Duda może ogłosić w swojej kampanii wyborczej w 2020 r., aby "załagodzić spór wokół LGBT".
"Daleki jestem od panikowania że to co się dzieje wokół LGBT w ostatnich dniach już na 100% rozbije nam kampanię – ale wg mnie takie ryzyko istnieje. Oczywiście rozumiem, że możemy na tym zyskać jeśli będzie agresywny atak drugiej strony – ale niestety na razie narracja jest taka że to my jesteśmy agresywni i atakujemy Bogu ducha winnych LGBT-owców (Żalek, Czarnek, dziś Terlecki). Trzeba to zmienić" – miał pisać obecny wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
"Prezydent powinien to przeciąć – i trochę metodą wyprowadzenia kozy zaproponować jakieś załagodzenie sporu, postawić się w roli arbitra – a najlepiej wypełnić realną treścią projekt od którego się to zaczęło, a mianowicie Kartę Rodziny" – czytamy dalej. Wiceszef MSZ miał zasugerować także, aby we wspieraniu rodzin wzorować się na rozwiązaniach węgierskich.
Na tego typu pomysł miał odpowiedzieć Mariusz Chłopik, doradzający premierowi dyrektor PKO BP, który zauważył, że z tymi pomysłami "chodzi po rządzie od 2015". W kolejnym e-mailu miał dodać jeszcze: "Ale ekstra że po 6 latach zrozumieliśmy że 500+ to nie jest program demograficzny".
Pełen entuzjazmu był też następny doradca premiera Krzysztof Michalski. "Pełna zgoda. Karta Rodziny jest idealnym tematem. Koniecznie trzeba włożyć tam coś pozytywnego prorodzinnego, bo samo anty-LGBT spycha nas do narożnika, w którym trzeba się bronić za te wypowiedzi, o których piszesz" – czytamy.
Domniemaną dyskusję zakończył Michał Dworczyk. "Drodzy, w 100 % racja – też uważam, że to ostatni moment aby wypełniając treścią Kartę Rodziny rozładować zagrożenia wywołane eskalacją LGBT" – miał podsumować.