
Reklama.
Zbigniew Boniek pełni funkcję prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej od wyborów w październiku 2012 roku, na stanowisku zastąpił Grzegorza Latę. Po objęciu funkcji nowy szef polskiej piłki zapowiedział, że nie będzie za działalność pobierał wynagrodzenia. I tak też się stało, choć prezes PZPN miał inne przywileje na stanowisku.
Według dziennikarzy "Faktu" w drugiej kadencji Zbigniew Boniek zainkasował półtora miliona złotych premii. Mógł też korzystać z karty kredytowej wystawionej na PZPN oraz darmowego mieszkania w Warszawie, za które również płacił związek. Były to przywileje, które gwarantowała mu pozycja szefa największej federacji sportowej w Polsce.
Druga kadencja, trwająca od 2016 roku do 2021 roku, została przedłużona w związku z pandemią i niemożnością przeprowadzenia wyborów w zeszłym roku. W tym czasie polska kadra przeszła przemianę, nie tylko sportową, ale przede wszystkim wizerunkową. I zagrała w trzech wielkich imprezach - Euro 2016, MŚ 2018 oraz Euro 2020. Niestety, dwie ostatnie imprezy zakończyły się klapą.
Teraz Zbigniew Boniek kończy kadencję i nie może już ubiegać się o reelekcję, ale już wkrótce przeniesie się do Nyonu, bo wiosną został wiceprezydentem oraz członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA. I z pewnością wciąż będzie miał wiele do powiedzenia w polskiej piłce.
Czytaj także: