13-latek miał schować się do szafy, a gdy morderca wyszedł z domu, uciekł do mieszkających w pobliżu kuzynów – taka jest nieoficjalna wersja wydarzeń, jakie miały miejsce w nocy we wsi Borowce pod Częstochową. W efekcie rodzinnej awantury zginął 44-letni mężczyzna, jego 44-letnia żona i ich starszy 17-letni syn.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w miejscowości Borowce pod Częstochową (woj. śląskie) doszło do rodzinnej tragedii. Według nieoficjalnych ustaleń około godziny pierwszej w nocy policja dostała zgłoszenie o awanturze domowej. Niestety po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze odnaleźli ciała trzech osób: 44-letniego mężczyzny, jego 44-letniej żony i ich 17-letniego syna.
Śledczy podejrzewają, że rodzina zginęła z rąk Jacka Jaworka. Z informacji prokuratury wynika, że 52-letni podejrzany to brat zamordowanego mężczyzny. Miał on zastrzelić swoich bliskich, z którymi od pewnego czasu mieszkał pod jednym dachem.
Jak się okazuje, tragicznie zmarłe małżeństwo miało jeszcze jednego syna. Rzecznik częstochowskiej prokuratury Tomasz Ozimek poinformował Polską Agencję Prasową, że w chwili zabójstwa w mieszkaniu był też 13-letni chłopiec, który opuścił dom i schronił się u rodziny. Potwierdził to w rozmowie z "Super Expressem" kuzyn rodziny z Borowców.
– On jeszcze nie dowierza temu wszystkiemu – mówił pan Adam, u którego przebywa obecnie ocalały 13-latek. – Jak przyjdzie na to czas, to ja muszę go przyjąć jako własnego syna – zadeklarował kuzyn osieroconego chłopca.
Z relacji przebiegu nocnej tragedii wynika, że 13-latek, gdy tylko zorientował się, co się dzieje, schował się do szafy, a 52-letni wujek nie odkrył jego kryjówki. Młodszy syn zamordowanych poczekał, aż oprawca wyjdzie z domu i zaraz po tym uciekł do mieszkających w pobliżu kuzynów.
Dodajmy, że w sobotę po południu Rządowe Centrum Bezpieczeństwa opublikowało alert, informujący o poszukiwaniach Jacka Jaworka, wraz z jego fotografią.
"Wszystkie osoby, które znają aktualne miejsce pobytu Jacka Jaworka, mogące pomóc w ustaleniu jego miejsca pobytu, lub które mogą mieć istotne dla śledztwa informacje, proszone są o pilny kontakt z Komendą Miejską Policji w Częstochowie pod nr telefonu 47 858 12 55 lub nr alarmowym 112" – podała częstochowska policja.
– W akcję poszukiwawczą zaangażowanych jest kilkudziesięciu policjantów, zarówno z komendy w Częstochowie jak i z jednostek w ościennych powiatach – powiedział PAP mł. asp. Kamil Sowiński z zespołu prasowego częstochowskiej policji.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut