
Znana dziennikarka Anita Werner przyznała w rozmowie z Plejadą, że Instagram nie od zawsze był dla niej oczywistym kanałem komunikacji, z którym dobrze sobie radziła. Wyznała także, dlaczego zdecydowała się na założenie konta w tym medium.
REKLAMA
Obserwować konto Anity Werner na Instagramie możemy już od ponad roku. Swój profil prowadzi regularnie, wrzucając zarówno zdjęcia ze swojej pracy, jak i te bardziej prywatne. Dziennikarka nie chciała zostać jednak instagramerką czy też influencerką. Jak podkreśliła w rozmowie z Plejadą zależało jej na tym, żeby dać jak najwięcej swoim fanom.
Postanowiłam wykorzystać jeden z kanałów komunikacji naszego nowoczesnego świata, żeby czymś pozytywnym i dobrym ludzi zainspirować. Chciałam oprócz mojego profesjonalizmu, mojego życia zawodowego, które doskonale znają widzowie "Faktów", dać coś jeszcze od siebie i pomóc ludziom bardziej pozytywnie, bardziej zdrowo spojrzeć na życie, nauczyć czegoś ciekawego o świecie, dać im zaczerpnąć z tego, co ja już widziałam.
Jak zaznaczyła było to dla niej coś zupełnie nowego i musiała się tego nauczyć, inspirowała się przy tym sposobem prowadzenia social mediów przez kolegów z branży m.in.: Katarzyny Kolendy-Zaleskiej, Moniki Olejnik czy Piotra Kraśki.
– Była to dla mnie oczywiście jakaś rewolucja, bo do tej pory byłam dinozaurem, jeśli chodzi o media internetowe. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że moi koledzy i koleżanki newsowi też tego typu inspiracje pokazują i ja też z nich czerpię. To jest taki jeden mały ułamek, który poza pracą zawodową, mogę jeszcze z siebie dać – podkreśliła w rozmowie z portalem.
Jaki widać jej wysiłki opłaciły się, ponieważ dziennikarka ma ponad 93 tys. obserwujących i 304 posty, które są ciepło przyjmowane przez jej fanów.
Czytaj także: