
Wielka Czwórka. Termin ten jeszcze kilka lat temu odnoszony był głównie do angielskiej Premier League, w której dominowały Chelsea, Arsenal, Liverpool i Manchester United. Ale dziś najbardziej pasuje do tenisa w wykonaniu mężczyzn, bo w żadnej innej dyscyplinie na świecie nie jest równie łatwo wytypować półfinalistów wielkiej imprezy. A każdy zapytany o najlepszych graczy wymieni z miejsca dokładnie cztery nazwiska. Novaka Djokovicia, Rogera Federera, Rafaela Nadala i Andy'ego Murraya. Po nich jest przepaść.
Zdominowali Wielki Szlem
Niesamowite. Spośród 27 ostatnich turniejów wielkoszlemowych tylko raz zdarzyło się, że zwyciężył ktoś spoza trójki Federer, Nadal, Djoković. Hegemonię mistrzów przełamał we wrześniu 2009 roku Argentyńczyk Juan Martin Del Potro. Tymczasem Szkot Andy Murray wciąż czeka na swój pierwszy triumf.
Stopa chwilę się zastanawia, po czym dodaje: - Ale wie pan co? Myślę, że akurat Federer jest największym graczem w historii. Takie stwierdzenie nie byłoby przesadą.
