
Thomas Bach ma spory ból głowy. Prezydent Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego nie dość, że musi walczyć z argumentami "przeciw" igrzyskom w Tokio, to jeszcze sam zaliczył sporą wpadkę. Szef MKOl pomylił... Japończyków z Chińczykami.
REKLAMA
Odkąd Bach pojawił się w Tokio próbuje uspokoić opinię publiczną zwłaszcza w kwestii zagrożeń dla dodatkowego rozprzestrzenienia się koronawirusa. Podczas oficjalnego spotkania z Seiko Hashimoto (szef komitetu organizacyjnego IO 2020) i Toshiro Muto (dyrektor generalny komitetu olimpijskiego), Bach przyznał...
– Naszym wspólnym celem jest zabezpieczenie igrzysk. Dla wszystkich, dla sportowców, dla wszystkich delegacji, a przede wszystkim dla Chińczyków... Japończyków – szybko poprawił się prezydent MKOl.
Co prawda pomyłka nie została przetłumaczona na język japoński, ale dziennikarze szybko wyłapały wpadkę Bacha.
Rekordowe wzrosty zachorowań
Prezydent MKOl jest w Japonii od minionego czwartku. Właśnie wtedy ogłoszono, że również miejscowi kibice nie będą mogli przebywać na obiektach olimpijskich. Tym samym została zamknięta możliwość rozgrywania igrzysk z jakimikolwiek ludźmi na trybunach.
Co więcej, japońscy urzędnicy proszą o to, żeby oglądać igrzyska w telewizji. Wzrost nowych przypadków zakażenia wirusem wywołany jest tzw. wariantem delta. W Japonii w pełni zaszczepionych jest zaledwie 17 procent populacji.
W minioną sobotę w Tokio zanotowano aż 950 nowych przypadków zakażenia.
