Potężne zamieszanie z polskimi pływakami. Są w Tokio, ale nie wezmą udziału w igrzyskach?
Krzysztof Gaweł
16 lipca 2021, 23:27·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 lipca 2021, 23:27
Takiej sytuacji chyba nikt się podczas igrzysk olimpijskich, a w zasadzie jeszcze przed ich rozpoczęciem, nie spodziewał. Szóstka polskich pływaków najpewniej nie weźmie udziału w rywalizacji. Powód? Błąd przy wypełnianiu zgłoszeń po stronie Polskiego Związku Pływackiego. Wybuchło zamieszanie, na start w Japonii czekają Alicja Tchórz, Paulina Peda, Aleksandra Polańska, Jakub Kraska, Mateusz Chowaniec i Jan Kozakiewicz.
Reklama.
– Ostatnie tygodnie były wymagające. Jak już cała ekipa została spakowana do samolotu i odleciała, to sobie pomyślałem: „chwała Bogu”. A tu teraz taka sytuacja. Jest ogromne zamieszanie – mówi "Przeglądowi Sportowemu" szef Polskiego Związku Pływackiego Paweł Słomiński.
Były trener Otylii Jędrzejczak i Pawła Korzeniowskiego wytłumaczył dziennikarzom, na czym polega zamieszanie. Chodzi o sprawy proceduralne i przepisy pozwalające zakwalifikować pływaków do rywalizacji. Między PZP a światową federacją (FINA) doszło do nieporozumienia, być może źle zostały wypełnione dokumenty startowe. Polacy dostali akredytacje na igrzyska, ale zanosi się na to, że nie wystartują w Tokio.
"Znalazłam rozwiązanie. Orzeł - startuję w igrzyskach. Reszka - nie startuję. Wypadła reszka. Wszystko jasne. Nie płynę - powiedziała zawodniczka" - ironizuje załamana Alicja Tchórz na Instagramie. Pływacy już w grudniu weszli w spór z PZP, teraz zanosi się na to, że sprawa może skończyć się w sądzie. Szóstkę olimpijczyków pozbawiono marzeń.
Alicja Tchórz, Paulina Peda, Aleksandra Polańska, Jakub Kraska, Mateusz Chowaniec i Jan Kozakiewicz czekają w Japonii na decyzję federacji i zielone światło. Być może go nie otrzymają, przed pięcioma laty w Rio de Janeiro miała miejsce podobma sytuacja w związku ze zgłoszeniem Konrada Czerniaka do rywalizacji na 100 metrów kraulem. Polaka do startu nie dopuszczono.
– Od środy prowadzimy korespondencję z FINA, PKOl i szefem LEN (Europejska Federacja Pływacka). Ten ostatni zapewnił, że postara się pomóc. Walczymy o to, by jak największa liczba naszych pływaków mogła w Tokio wystartować – zapewnia Paweł Słomiński. Jeśli się nie uda, najpewniej będziemy musieli zrezygnować też ze startów sztafet, które nie popłyną bez wspomnianej szóstki. A to będzie już zupełna katastrofa.
Więcej informacji na temat igrzysk olimpijskich w Tokio znajdziesz w naTemat. Jesteśmy #GotowiNaTokio.
Źródło: Przegląd Sportowy
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut