
Reklama.
Druga odsłona cyklu Speedway Grand Prix miała się odbyć w sobotę, ale rywalizację przerwano z powodu ulewnego deszczu po jedenastu wyścigach i przeniesiono na niedzielę. Tym razem pogoda nie przeszkodziła rywalizacji, a na Markecie nie brakowało emocji. Do półfinałów przedarli się Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski, odpadł niestety Krzysztof Kasprzak.
Mistrz świata po raz drugi w Pradze nie zdołał przedrzeć się do finału, popełnił błąd na łuku i przegrał walkę z rywalami, awans wzięli Emil Sajfutdinow i Fredrik Lindgren. W drugim półfinale Maciej Janowski ograł rywali i razem z Artiomem Łagutą zapewnił sobie drugi z rzędu finał w Czechach.
"Magic" mógł się nawet pokusić o drugie zwycięstwo w Pradze, ale w finale nie popisał się na linii startu. Od początku odrabiał straty, bo jechał zrazu czwarty. Postawił jednak na moc swojej maszyny, wyprzedził Fredrika Lindgrena, a później wmieszał się w walkę Rosjan o zwycięstwo i wpadł na metę jeszcze przed Emilem Sajfutdinowem. Wygrał Artiom Łaguta.
Maciej Janowski jest liderem Speedway Grand Prix, po dwóch rundach ma na koncie 38 punktów, a drugi Artiom Łaguta o sześć mniej, tyle samo co trzeci Emil Sajfutdinow. Fredrik Lindgren ze Szwecji zgromadził 30 "oczek", a mistrz świata Bartosz Zmarzlik 23. Na razie w klasyfikacji generalnej jest szósty. Trzecia odsłona Grand Prix rozegrana zostanie 30 lipca na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.