Michał Misiek Koterski wrzucił selfie z planu do najnowszej produkcji, w której zagra jedną z kluczowych ról. Wcześniej poświęcił figurę, aby wcielić się w postać Edwarda Gierka. Teraz pochwalił się, że udało mu się zrzucić ponad 20 kilogramów. Przy okazji niesamowitej metamorfozy Koterski opowiedział o wielkiej miłości do aktorstwa i kina.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Premiera filmu, w którym wcielił się w postać Edwarda Gierka dopiero w październiku, a Michał Koterski już bierze się za nowe, aktorskie przedsięwzięcie. Tym razem zagra w komedii pt. "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle". U jego boku pojawią się także nazwiska takie jak: Małgorzata Kożuchowska, Agnieszka Więdłocha, Rafał Zawierucha, Anna Mucha, Sebastian Stankiewicz, Paulina Gałązka oraz Maciej Zakościelny.
Michał Koterski schudł ponad 20 kg. Zagra w filmie "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle"
Metamorfoza, którą musiał przejść Misiek Koterski, żeby wpasować się w klimat produkcji, skłoniła go do pewnych refleksji nad trudami zawodu aktora. "Wajcha, Gierek, Komar - każda z tych postaci to niesamowita podróż w inną, magiczną czasoprzestrzeń. Ale też ciężka praca i poświęcenie w przygotowaniu nad rolą" – zaczął wpis na Instagramie.
"To nie tylko fizyczne metamorfozy, gdzie po roli Wajchy przytyłem do roli Gierka 20 kg , a potem, żeby znowu stać się wysportowanym Komarem, schudłem 21 kg. To przede wszystkim mozolne nakładanie na siebie przez miesiące każdej z tych postaci. A potem pozbywanie się jej i powrót do rzeczywistości i do samego siebie"– podkreślił.
Misiek Koterski czule o ojcu i miłości do aktorstwa
Michał Koterski otworzył się na temat pracy aktorka i zwierzył się przed internautami, że zapał i pasję do zawodu zawdzięcza przede wszystkim swojemu tacie, reżyserowi Markowi Koterskiemu. Zwrócił się także do widzów, bez których nie istnieje magia kina.
"Tylko aktorzy wiedzą, jak ogromne są tego koszta. Ale, jak to mówił mój ukochany Tatol, wybitny reżyser, który stworzył mnie jako człowieka i aktora: "żeby coś w tym zawodzie osiągnąć, trzeba upuścić krwi". To nie jest prosty zawód i zajęcie dla każdego (znowu trzeba się uczyć)" – wyznał Koterski.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut