
Tadeusz Horvath to aktor znany z seriali lat 80. W szczycie kariery wyjechał z rodzicami do Stanów Zjednoczonych. Co teraz się z nim dzieje?
Taduesz Horvath – od najmłodszych lat przed kamerą
Tadeusz Horvath od najmłodszych lat stawał przed kamerą. Miał zaledwie sześć lat, kiedy Władysław Ślesicki zaproponował mu rolę. Chodziło o film "Śpiewy po rosie”. Ślesicki i mały Tadek znali się z widzenia, bo mieszkali na tym samym osiedlu. Tadeusz Horvath wspominał w rozmowie z Onetem, że został zapytany przez reżysera, czy dobrze czułby się przed kamerą. "Byłem bardzo mały i nie miałem pojęcia, o czym mówi. Powiedziałem, że chyba tak, ale żeby zapytał mojej mamy, bo ona będzie wiedziała lepiej. I zapytał” – dodał wówczas młody aktor.Największa popularność Horvatha
Największą popularność Tadeuszowi Horvathowi przyniosły role w serialach "Urwisy z Doliny Młynów", "Klementynka i Klemens — gęsi z Doliny Młynów" oraz rola Julka Bromskiego w serialu "Janka".Wyjazd z Polski
Kiedy miał niespełna 17 lat wyjechał z rodzicami i rodzeństwem do Stanów Zjednoczonych. Początkowe założenie było takie, że Tadeusz Horvath wyjedzie na jakieś pół roku. Postanowił jednak zostać."Osiąga się sukces w bardzo młodym wieku, nie ma się żadnej życiowej mądrości i nie myśli się o konsekwencjach. Wszyscy cię rozchwytują, chcą usiąść z tobą, porozmawiać, dotknąć cię i oczywiście wypić przy tym drinka. Jak jesteś dorosły, w takich momentach dużo szybciej zapala ci się czerwona lampka w głowie i potrafisz postawić granicę, której zarówno ty, jak i nikt inny nie jest w stanie przekroczyć. W tamtym czasie zabawa trwała na całego i nie wiem, ile czasu zajęłoby mi, żebym popadł w nałogi. Ten imprezowy czas przerwał właśnie wyjazd do Stanów. Gdy pojawia się we mnie myśl, że żałuję, że tak się potoczyły moje losy, od razu pojawia się wówczas kolejna myśl. Jaka? Że może dobrze się stało, bo nie wiem, gdzie bym teraz był".