
Polscy siatkarze wygrali z Włochami 3:0, zaliczając pierwsze zwycięstwo na igrzyskach w Tokio. Jednym z głównych bohaterów po polskiej stronie był Bartosz Kurek. Atakujący zdobył 14 punktów, będąc liderem w ważnych momentach meczu.
REKLAMA
Dla Bartosza Kurka to trzecie igrzyska olimpijskie w karierze. Atakujący reprezentacji Polski grał wcześniej w Londynie (2012) i Rio de Janeiro (2016). W obu przypadkach, zgodnie z niepisaną, siatkarską tradycją, zakończyliśmy granie na fazie ćwierćfinałowej.
Kurek po kilku trudniejszych latach w reprezentacji wrócił do wysokiej dyspozycji, potwierdzając swoją wartość dla drużyny podczas mistrzostw świata w 2018 roku. Wychowanek Stali Nysa zaliczył fantastyczny turniej, który zakończył nagrodą MVP oraz złotem dla Polski, którego był jednym z architektów.
Japońska przygoda po raz drugi
Atakujący reprezentacji poza sukcesem w 2018 roku ma na swoim koncie również kilka innych, znaczących sukcesów dla polskiej siatkówki. Kurek już w 2009 roku wygrał złoto mistrzostw Europy (wówczas jako przyjmujący), ma również w dorobku wygraną w Lidze Światowej (2012), gdzie był jedną z gwiazd turnieju finałowego w bułgarskiej Sofii.
Kurek w sezonie 2020/21 był siatkarzem japońskiego Wolfdogs Nagoya. Co ciekawe, to drugie podejście do japońskiej ligi polskiego atakującego. W 2016 roku Kurek zaliczył jednak... mało udany epizod w JT Thunders. Skończyło się na zupełnie niespodziewanym rozstaniu jeszcze przed startem przygody, które tłumaczono kwestiami zdrowotnymi.
Zupełnie inaczej jest obecnie, gdzie Kurek jest liderem Wolfdogs Nagoya.
Lider Polaków w starciu z Italią
Turniej w Tokio jest zatem szczególnym dla polskiego atakującego. Zarówno pod względem samej lokalizacji, jak i doświadczenia. Kurek ma 32 lata i to jeden z ostatnich momentów, żeby zagrać o coś dużego na igrzyskach olimpijskich.
Polski atakujący był drugim najlepiej punktującym w meczu z Włochami. To ważne, bo odpowiednio wsparł kolejny raz najlepszego w tej klasyfikacji po polskiej stronie, Wilfredo Leona. Kurek zdobył 14 punktów, kończąc 12 z 19 piłek (47 proc. skuteczności). Dołożył też dwa asy serwisowe.
Dodatkowo Kurek zaliczył kilka kluczowych momentów w poniedziałkowym meczu. Najważniejsze na plus były dyspozycja na zagrywce oraz kończenie piłek przy nieźle ustawionym bloku rywala.
Można tu wspomnieć o drugim secie, kluczowym dla całego meczu. Kurek zaliczył dobrą serię na zagrywce, odrzucając rywala od siatki. Polacy wyszli na prowadzenie 21:18. Atakujący skończył też ważną piłkę na 22:21 oraz 25:24.
Można odnieść wrażenie, że im dalej w mecz, tym bardziej pewny był Kurek. I to jest ważna informacja dla polskiej drużyny. Jeśli Kurek był w formie na turnieju, najczęściej kończyło się to bardzo dobrze dla polskiej kadry.
