
Reklama.
Rywalizację z Estonkami rozpoczęła Ewa Trzebińska, której przyszło rywalizować ze swoją... pogromczynią w turnieju indywidualnym. Katarina Lehis wygrała w minioną sobotę 11:10 z Polką w 1/32 turnieju szpadzistek. Estonka ostatecznie sięgnęła po brąz olimpijski. W drużynowym pojedynku na otwarcie skończyło się na remisie 1:1.
Jako druga pojawiła się Renata Knapik-Miazga. Polka wyprowadziła naszą drużynę na prowadzenie, wygrywając swój pojedynek 3:2, zadając zwycięskie pchnięcie na 15 sekund przed końcem walki. Rywalką była Julia Beljajeva.
Zaczęły się też niespodziewane... problemy ze sprzętem. A dokładniej z aparaturą pozwalającą przyznawać punkty po polskiej stronie. Z tego też względu na swój start musiała chwilę dłużej poczekać Anna Jarecka. Polki nie wyprowadziło to jednak z równowagi. Jarecka wygrała z Eriką Kirpu 3:2, dokładając drugie indywidualne zwycięstwo dla drużyny.
Utrata spokoju i bezcennego wyniku
Polki konsekwentnie realizowały swój plan. Knapik-Miazga zaliczyła remis 3:3 z Lehis, następnie Trzebińska pokonała Kirpu 4:2. Biało-Czerwone wyszły na prowadzenie 14:10. I wtedy... zaczęły się problemy reprezentantek Polski.Dwa pojedynki przegrała Jarecka, kolejno z Beljajevą 2:5 i Lehis 2:4. Przed ostatnim starciem Trzebińska musiała postawić wszystko na jedną kartę, bo Polki straciły prowadzenie (pierwsze w meczu) na 21:22. Niestety, skończyło się na przegranej 5:7 i całego ćwierćfinału 26:29.
Polkom na pocieszenie pozostaje wtorkowa walka o miejsca 5-8. Z pewnością względem naszego damskiego zespołu w szermierce apetyty były jednak dużo większe...