Przed 77 rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego w księgarniach pojawiły się dwie niezwykle wnikliwe i porywające książki, które z jednej strony są analizą tego wielkiego w dziejach Polski zrywu wolnościowego. Z drugiej jednak stanowią polemikę z ówczesnymi głównodowodzącymi Armią Krajową i ich decyzjami.
Powiem szczerze już na wstępie, że dawno nie czytałem tak dobrze napisanych i wnikliwych książek historycznych. Obie stanowią pewnego rodzaju historię, bo "13 dni, które zmieniły Polskę" są opisem wydarzeń, które działy się od nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera do pierwszego dnia Powstania Warszawskiego.
Z kolei "Jędrek '44" to już opis samego Powstania i próba oceny całego przedsięwzięcia od strony militarnej i cywilnej. Dlatego chronologicznie zacznijmy od pierwszej wymienionej książki.
"13 dni, które zmieniły Polskę"
Kazimierz Kunicki i Tomasz Ławecki postawili w tej książce dość odważną tezę. Mianowicie przyjęli, że zamach na życie Adolfa Hitlera, którego dokonał 20 lipca 1944 roku w Wilczym Szańcu Claus Schenk Graff von Stauffenberg miał wpływ na losy Powstania Warszawskiego.
Autorzy prześledzili dzień po dniu, co się działo między dwudziestym lipca a pierwszym sierpnia: w otoczeniu Hitlera, w Wielkiej Brytanii przy Downing Street, na Kremlu, w kwaterze AK oraz na froncie wschodnim. Opisali jakie decyzje podejmowali w ciągu tych kilku dni najważniejsi dowódcy, premierzy i przywódcy obu stron konfliktu.
Każdy z opisywanych przez nich ruchów potwierdza tezę, że zamach na Hitlera miał pośredni lub bezpośredni wpływ na ich działania. To był motywator, a autorzy piszą, że nawet katalizator dla wielu decyzji i wydarzeń. Chociaż najbardziej zgubny okazał się dla uczestników Powstania Warszawskiego.
Hitler, który przeżył zamach, a kilkanaście dni później dowiedział się o działaniach zbrojnych w Warszawie, wpadł w szał. Podobnie jak jego "przyboczny", Heinrich Himmler. Dowódca SS był przekonany, że do powstania nie dojdzie. Kiedy ono jednak wybuchło, z wściekłości zadzwonił do obozu Sachsenhausen, gdzie przetrzymywany był były dowódca AK, generał "Grot" Rowecki i zlecił jego natychmiastową egzekucję.
Ale na tym nie skończyła się zemsta nazistów. Himmler przekonał Hitlera, że to on powinien zająć się sprawą Warszawy, a ten na to przystał. Szef SS nie próżnował i od razu przystąpił do działania.
"13 dni, które zmieniły Polskę" w bardzo wnikliwy sposób opisują wydarzenia od Wilczego Szańca po Warszawę, co doskonale buduje napięcie, bo prowadzi nas przecież do Powstania, które wiemy, jaki miało rezultat. Możemy prześledzić, co działo się przez te kilkanaście bardzo ważnych dni. Zamach na Hitlera miał zdaniem wielu ówczesnych przywódców złamać ducha walki Niemców czym sugerowali się przy podejmowaniu decyzji. Jednym wyszło to na dobre, bo wiadomość o Wilczym Szańcu była dla nich tą kroplą odwagi i motywacji, której potrzebowali, żeby iść naprzód.
Inni niestety źle przeanalizowali wroga i ich decyzje podjęte tylko na podstawie założenia, że Niemcy po prostu rzucą broń, były tragiczne w skutkach.
"13 dni, które zmieniły Polskę" to książka bardzo wciągająca i pokazująca wszystko, dosłownie wszystko, co istotne w tych trzynastu ogromnie ważnych dniach dla dziejów Polski. To w tym czasie decydowały się losy nie tylko stolicy, ale także państwowości polskiej w wyzwolonym Lublinie.
Przyznam się do czegoś. Na początku dość sceptycznie podszedłem do tej książki, kiedy zobaczyłem jej opis, że jest to "wyimaginowana rozmowa między braćmi o sensie Powstania". Tak wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, a w tym przypadku po opisie na niej. I dzielę się tym, ponieważ chcę, żebyście sami uniknęli tego błędu, bo teraz jest mi wstyd, gdyż to, co znalazłem w środku, było dla mnie ogromnym zaskoczeniem.
"Jędrek '44" to moim zadaniem jedna z ważniejszych pozycji traktujących o Powstaniu Warszawskim. To nie tylko niezwykła opowieść o człowieku, który przeprowadził śledztwo, żeby odnaleźć dowody na to, że jego starszy brat walczył w Powstaniu. To także bardzo wnikliwa, szczegółowa i krytyczna analiza Powstania Warszawskiego.
I nie zrozumcie mnie źle, autor nie strąca z piedestału powstańców. On rozlicza ich dowódców, dokonując na chłodno analizy ich decyzji. Ale po kolei.
Tytułowy Jędrek to Andrzej Brański, który w wieku 17 lat brał udział w Powstaniu Warszawskim. Został ranny podczas walk o Dworzec Gdański. Ku zaskoczeniu jego brata, Wojciecha Brańskiego, autora tej książki, nie znalazł on informacji na ten temat w żadnej z encyklopedii na temat Powstania.
Redakcja nie uznała "Jędrka" za powstańca, ponieważ żeby się tak stało, musi mieć świadectwo towarzyszy broni, członków oddziału lub dowódcy. I tu pojawił się problem. Jego brat nie żył. Zmarł na zawał serca kilkadziesiąt lat wcześniej. To jednak nie osłabiło motywacji autora, który postanowił prześledzić dzieje swojego brata i dotrzeć do osób, które mogłyby poświadczyć jego udział w Powstaniu.
Było to bardzo trudne zadanie, bo Brański musiał zaczynać od zera. Jego brat za wiele mu nie opowiadał o tamtych wydarzeniach. Nie znał także jego znajomych, ponieważ nie mieszkali razem (Andrzej mieszkał w internacie na Żoliborzu). Z punktu widzenia czytelnika bardzo lekko czyta się ten śledczy wątek.
Autor przekonuje się, że informacje przychodzą do niego często z niespodziewanych źródeł.
Ale autor nie skupia się tylko na udowodnieniu, że jego brat brał udział w Powstaniu Warszawskim. Podejmuje próbę opisania tego, co jego brat mógł doświadczyć podczas walk. Wiedział przecież, jak wyglądała Warszawa podczas godziny W, bo sam ją widział na własne oczy.
Brański chciał jednak pokazać, jak ten dzień i kolejne doby Powstania mogły wyglądać z perspektywy jego brata. Posiłkuje się opisami innych powstańców z Żoliborza, którzy spisali je we wspomnieniach lub książkach.
Ale nie poprzestaje na samym opisie i na próbie odtworzenia relacji jego brata z Powstania, gdyby taka istniała. On dokonuje także polemiki z dowódcami tego zrywu wolnościowego w bardzo oryginalnej formie wspomnianej "wyimaginowanej rozmowy", chociaż ja nazwałbym to monologiem, który autor wygłasza do brata i pokazuje mu kolejne dowody na to, co zawiodło podczas Powstania Warszawskiego.
Odnosi się także do tych, którzy bezkrytycznie podchodzą do tematu Powstania i dość brutalnie zestawia ich opinie z rzeczywistością.
Nie ukrywam, że jest to jedna z lepszych diagnoz Powstania i jego dowódców, które przyszło mi czytać. Uważam, że każdy powinien zaznajomić się z tą pozycją, bo jest nie tylko ciekawa i wciągająca, ale także bardzo dokładna w ocenie i analizie.
Artykuł powstał we współpracy z wydawnictwem Bellona.
Bez zwłoki Reichsfuerrer SS wydał Rozkaz dla Warszawy: "Każdego mieszkańca nalezy zabić, nie wolno brać jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy".
"Jędrek '44"
Wojciech Tadeusz Brański
Poznałem człowieka, który miał liczne rodzeństwo, w tym starszą siostrę Basię i starszego brata Jurka, Sowińskich. Od słowa do słowa i dowiaduję się, że Jurek był wychowankiem internatu na Czarnieckiego i brał udział w Powstaniu. Wspomina go w swojej książce "Korba". Siostra mieszkała w internacie dla dziewcząt przy Pańskiej, a to właśnie dziewczyny z Pańskiej z chłopcami z Czarnieckiego przygotowywały jasełka i inne przedstawienia. Na zdjęciu zespołu tanecznego widać Jędrka, można dopatrzeć się też Basi. Czy to nie Paweł Rościszewski dawno temu powiedział mi, że Jędrek miał partnerkę o tym imieniu?
"Jędrek '44"
Wojciech Tadeusz Brański
Jakieś zamieszanie na ulicy, odgłos wystrzałów, wybiegam przed bramę i widzę młodych ludzi, niektórzy w hełmach, inni w furażerkach z orzełkiem, biało-czerwone opaski na rękawach, któryś z nich ma pistolet w kaburze, inny trzyma karabin. Coś krzyczą do gromadzących się ludzi, tłumaczą im, żeby wyrywać płyty z chodnika, znosić rzeczy, meble, co pod ręką, bo potrzebna jest barykada, właśnie tu na rogu Siennej i Żelaznej, pod naszym domem.
"Jędrek' 44"
Wojciech Tadeusz Brański
Jędrek został trafiony pociskiem w nogę, więc chyba miał udział w tych walkach. Coś o tym opowiadał swoim synom, ale odtworzyć tego, co przezywał, niepodobna. Próbuję wyobrazić sobie mojego brata w ogniu i chaosie tych walk: serie ckm-ów, race rozświetlające teren, ogłuszający huk granatów i on, jak i inni, próbujący wgryźć się, wtopić w marną glebę nieużytków przy torach.
"Jędrek '44"
Wojciech Tadeusz Brański
Powstanie było planowane od samego początku okupacji, czyli już w momencie organizacji podziemnych struktur państwa, i traktowane jako cel sam w sobie, a nie środek do odzyskania niepodległości w sprzyjających ku temu okolicznościach. Tylko przy takiej interpretacji daje się zrozumieć działania kierownictwa AK w lipcu 1944 roku, błędne decyzje, brak przygotowań, brak alternatywnych scenariuszy. A kiedy Powstanie już stało się faktem – uparte przedłużanie beznadziejnych walk i, co najstraszniejsze, nieliczenie się z ogromem zniszczeń miasta i ofiar w ludności cywilnej.