We wtorek na terenach przemysłowych zakładów Bayera w niemieckim Leverkusen doszło do olbrzymiej eksplozji. Jak na razie nie jest znana przyczyna wybuchu. Według informacji przedstawionych przez świadków wybuch odczuwalny był nawet w oddalonej o niemal 20 km Kolonii.
Służby postanowiły w związku z tym zdarzeniem zamknąć pobliską autostradę. Przyczyna eksplozji jak na razie nie jest znana. Na miejscu pracują aktualnie zastępy niemieckiej straży pożarnej oraz specjalistyczna jednostka chemiczna.
Policja z Leverkusen poinformowała za pośrednictwem Twittera o kilku osobach poszkodowanych w związku z tym zdarzeniem. Jak czytamy w dzienniku "Bild", mieszkańcy miasta otrzymali na swoje telefony ostrzeżenia o "ekstremalnym niebezpieczeństwie".
Federalny Urząd Ochrony Ludności i Pomocy wystosował apel do mieszkańców o zamknięcie okien i pozostanie w swoich domach. W mieście cały czas wyją syreny alarmowe.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
AKTUALIZACJA:Z informacji opublikowanych w serwisie wdr.de wynika, iż po poważnej eksplozji zaginęło pięciu pracowników. Z powodu eksplozji rannych zostało co najmniej 16 osób. Stan czterech osób jest bardzo poważny. Straż pożarna znalazła przed godziną 14 ciało jednego z zaginionych pracowników. Jest to tym samym pierwsza śmiertelna ofiara wybuchu.